Scena, w której główny bohater filmu "Kevin sam w domu" znajduje zdjęcie ukochanej swojego starszego brata, przez wiele lat intrygowała widzów. Nie było wiadome, kim jest ta dziewczyna, jej personalia nie zostały bowiem ujęte w obsadzie. Dopiero niedawno wyszła na jaw tajemnica, która rozwiała wszelkie wątpliwości fanów i rozwiązała zagadkę.
"Kevin sam w domu" jest jedną z najpopularniejszych produkcji świątecznych, która od lat cieszy się ogromną popularnością wśród widzów na całym świecie. Jednym z drugoplanowych, lecz najbardziej charakterystycznych bohaterów filmu, był starszy brat Kevina, Buzz. To właśnie jedna ze scen z nim związana szczególnie intrygowała fanów filmu. Gdy do 10-latka dociera, że zgodnie z życzeniem, nie spędzi świąt ze swoją rodziną, postanawia poszukać w pokoju Buzza jego oszczędności.
Przegrzebując schowek, w którym nastolatek przechowuje wszystkie swoje skarby, przypadkowo natrafia na zdjęcie pewnej dziewczyny. Szybko orientuje się, że to prawdopodobnie jego sympatia. — Buzz, twoja dziewczyna… WOOF — reaguje wyraźnie zniesmaczony na widok fotografii nieszczególnie urodziwej nastolatki. Fani produkcji przez wiele lat próbowali rozwikłać zagadkę, kim jest ta osoba. Było to jednak utrudnione, gdyż pojawiła się na ekranie raptem kilka sekund i nie została uwzględniona w obsadzie.
W jednym z wywiadów dla Yahoo, odtwórca roli Buzza, David Retray, postanowił wyjawić długo skrywaną tajemnicę. Okazuje się, że na wspomnianej fotografii wcale nie była dziewczyna, lecz… chłopiec. Do zdjęcia zapozował syn dyrektora artystycznego, Dana Webstera, którego ucharakteryzowano na nastolatkę, zakładając mu m.in. perukę. — Zdecydowali, że to byłoby nieuprzejme, ukazać jakąkolwiek dziewczynę w tak prześmiewczej odsłonie. Dyrektor artystyczny miał syna, który był chętny do udziału w tej roli. Gdyby wiedział, że stanie się to najbardziej dochodową komedią rodzinną wszech czasów, może by się zastanowił — powiedział aktor w rozmowie.