"Na Wspólnej" zadebiutowało na antenie telewizji TVN pod koniec stycznia 2003 roku. Jednym z pierwszych bohaterów serialu był Igor Nowak, w którego postać wcielił się 17-letni wówczas Jakub Wesołowski. W wywiadzie dla Plejady aktor opowiedział o swoich początkach na planie produkcji.
W wywiadzie dla Plejady Jakub Wesołowski zdradził, że aktorstwo nigdy nie było jego pasją i zanim trafił na plan, nie wiązał z tym zawodem żadnych planów na przyszłość. — To miało być zajęcie na chwilę — powiedział, dodając, że wraz z zainteresowaniem produkcją wzrastała sympatia widzów do jego osoby. Ostatecznie w serialu występuje już ponad dwie dekady. Przez ten czas w jego życiu prywatnym zdążyło się wiele zmienić. — Z perspektywy 20 lat doznałem tu wszelkich możliwych uczuć. Oblewałem swoją maturę, prosto stąd jechałem na studniówkę, brałem ślub, w okolicach planu rodziło moje dziecko — opowiadał dziennikarce.
Okazało się, że Jakub Wesołowski wziął udział w castingach po to, by dorobić sobie do kieszonkowego. Początkowo pieniądze na drobne przyjemności dawali mu rodzice, jednak chciał w końcu się usamodzielnić i zdobyć nieco więcej funduszy. — Byłem chłopakiem, który miał kieszonkowe od rodziców, to była trzecia klasa liceum. Zaczęliśmy gadać z chłopakami, że może pójdziemy do jakiejś pracy, żeby zarobić więcej. Pojawił się plan i pierwsze wynagrodzenia — opowiadał o swoich początkach w branży.
Aktor wyznał, że posiadanie własnych pieniędzy sprawiło, że szybko musiał nauczyć się oszczędzania oraz rozsądnego gospodarowania swoimi funduszami. Zdradził jednak, że początkowo to nie on zarządzał swoją wypłatą. Zmieniło się to dopiero, gdy rozpoczął studia. — Na początku te pieniądze były mi zabierane, potem miałem konto studenckie — wspominał. Dla rodziny fakt, że jako nastolatek zaczął zarabiać sam na swoje utrzymanie, było czymś nie do pomyślenia. — Miałem swoją kasę, to były dla młodego chłopaka monstrualne pieniądze. Bardzo szybko uczyłem się dorosłości. Wychowałem się w normalnym domu, gdzie takich rzeczy nie było. Nikt nie wyobrażał sobie, że 17-latek będzie zarabiał pieniądze — skwitował Wesołowski.