Niektórzy bohaterowie z filmów czy seriali trwale zapisali się w historii kina, a ich odtwórcy zyskali sympatię i uznanie widzów. Jednak nierzadko nie byli pierwszym wyborem reżysera i w daną postać miał wcielić się inny aktor. Zobaczcie, które gwiazdy odrzuciły role w hitowych produkcjach.
Marek Kondrat zapisał się w pamięci widzów jako Adaś Miauczyński z filmu "Dzień Świra". Jednak niewielu wie, że faworytem do tej roli był nie kto inny, jak Cezary Pazura. Według reżysera Juliusza Machulskiego, aktor odmówił udziału w produkcji ze względu na jedną ze scen, w której "bohater robi kupę pod oknem jak pies". — Czarek miał córkę w wieku szkolnym i uznał, że ona nie może zobaczyć taty w takiej sytuacji — wspominał filmowiec. Jak się okazuje, Pazura miał jeszcze inny powód. W tym czasie był po sukcesie filmu "Nic śmiesznego" i porażce "Ajlawiu". Obawiał się, że gdy ponownie wcieli się w podobną postać, krytycy będą bezlitośni, co wpłynie negatywnie na odbiór produkcji.
W dorobku Juliusza Machulskiego jest jeszcze wiele znakomitych produkcji, a jedną z nich bez wątpienia jest "Seksmisja". Początkowo w roli Maxa reżyser chciał obsadzić Jana Englerta. Już na etapie powstawania scenariusza zakładał, że to właśnie ten aktor wykreuje tego bohatera. Jednak ostatecznie artysta wycofał się z produkcji, a powody jego decyzji do dziś nie są znane. Filmowiec długo rozmyślał, komu powierzyć tę rolę. Ostatecznie zdecydował się zatrudnić Jerzego Stuhra, co okazało się być strzałem w dziesiątkę i przyniosło niebywały sukces.
Jedną z najbardziej kultowych postaci w świecie hollywoodzkiego kina jest główny bohater filmu "Forrest Gump". Zanim Tom Hanks otrzymał propozycję, by zagrać tę rolę, rozważano udział Johna Travolty. Jednak aktora zmyliła intuicja. Początkowo uważał, że produkcja nie ma szans na sukces, dlatego odrzucił scenariusz, lecz szybko tego pożałował. Natychmiast po premierze film okazał się ogromnym hitem i został aż sześciokrotnie nagrodzony przez Amerykańską Akademię Filmową. Oscara otrzymał również odtwórca głównej postaci. Co ciekawe, to nie jedyne propozycje, z których Travolta zrezygnował. Aktor mógł zagrać również m.in. w "Apollo 13" czy "Chicago".
Hanks mógł wykreować znacznie więcej kultowych bohaterów. Przykładem jest, chociażby film "Jerry Maguire", w którym udziału odmówił. Aktor miał wcielić się w tytułową rolę, ale ze względu na to, że w tym czasie reżyserował "Szaleństwa młodości" i miał jeszcze inne zobowiązania zawodowe, był zmuszony zrezygnować z komediodramatu Camerona Crowe. Wtedy reżyser podjął decyzję, by powierzyć tę postać Tomowi Cruise’owi. Produkcja otrzymała aż cztery nominacje do Oscara, a odtwórca głównego bohatera został nagrodzony Złotym Globem. — Oglądając ten film, wiem, że nie mógł w nim zagrać nikt inny, tylko Tom Cruise — stwierdził po latach gwiazdor.