Wiesław Gabriel ze "Złotopolskich" czy doktor Roman Kidler z serialu "Daleko od noszy" to tylko dwie z licznych ról, za które widzowie pokochali Pawła Wawrzeckiego. Jednak niewielu zdaje sobie sprawę z tego, że aktor samodzielnie opiekuje się swoją 41-letnią niepełnosprawną córką.
Pierwszą żoną Pawła Wawrzeckiego była koleżanka po fachu, Barbara Winiarska. Przez wiele lat byli zgodną i szczęśliwą parą, a owocem tej miłości była córka, Ania. Dziewczyna od urodzenia wymagała całodobowej opieki, przyszła bowiem na świat z porażeniem mózgowym. Początkowa walka o jej życie i zdrowie sprawiła, że między małżonkami przestało się układać. Aktor wdał się wówczas w romans z Agnieszką Kotulanką, lecz otwarcie mówił, że nie porzuci rodziny. Kobieta przez kilka lat żyła więc w cieniu córki i żony aktora. Ostatecznie Wawrzecki postanowił ratować małżeństwo. Niestety, szczęście nie trwało zbyt długo. W 2002 roku aktorska para wybrała się na wakacje do Kołobrzegu. Niespodziewanie kilka dni później żona aktora straciła przytomność. Po przewiezieniu do szpitala lekarze stwierdzili wylew krwi do mózgu. Po trwającej trzy tygodnie śpiączce, Barbara Winiarska zmarła 18 września 2002 roku.
Po śmierci żony Paweł Wawrzecki zupełnie poświęcił się opiece nad Anią. Starał się łączyć obowiązki zawodowe z byciem tatą na pełen etat. Zapewnił córce nie tylko opiekę najlepszych specjalistów, ale również odpowiednią edukację. Dbał o to, by mogła rozwijać swoje liczne pasje i zainteresowania. — Nigdy nie będzie taka jak inni, ale fantastycznie pisze, ma mnóstwo pasji, jest inteligentną, pogodną kobietą — opowiadał o córce w jednym z wywiadów.
W Chicago aktor poznał Izabelę Roman. Kobietę urzekła historia jego córki i zaoferowała mu pomoc. Wzajemna sympatia szybko przerodziła się w miłość i stały związek. W 2009 roku para stanęła na ślubnym kobiercu, lecz aktor nie zdecydował się, by wyjechać na stałe do Stanów Zjednoczonych. W jednym z wywiadów wyjaśnił, że Ania nie lubi zmian otoczenia i ze względu na jej samopoczucie dzieli życie na dwa domy. — Moja nowa rzeczywistość jest taka, że częściowo mieszkam w Stanach, częściowo w Polsce. Tu pracuję, tu jestem potrzebny zawodowo. Tam jestem potrzebny inaczej. Cztery razy do roku tam wyjeżdżamy. (…) Tutaj mam córkę, która potrzebuje stałej opieki, ale to wszystko jest jakby za nami. I tak sobie układamy życie. Jest fajowsko — mówił w programie "Bliżej gwiazd".