Słynie z roli Zuckenberga. Okazało się, że ma polskie korzenie. "Jestem bardzo związany z Polską"

Amerykański aktor Jesse Eisenberg pojawił się ostatnio na Międzynarodowym Festiwalu MasterCard OffCamera w Krakowie. Pokazał tam swój reżyserski debiut fabularny "Kiedy skończysz ratować świat" oraz udzielił wywiadu, w którym zdradził, że ma polskie korzenie. Oprócz tego dodał, że czuje się bardzo związany z Polską.

39-letni Jesse Eisenberg to hollywoodzki aktor, którego możemy kojarzyć z takich produkcji, jak film "The Social Network", gdzie wcielił się w Marka Zuckerberga, czy serial "Rozterki Fleishmana", w którym zagrał tytułowego bohatera. Niedawno odwiedził Kraków, gdzie odbywa się festiwal kina niezależnego MasterCard OffCamera. Promował tam swój najnowszy film, w którym o dziwo nie zagrał żadnej roli, ponieważ jest to jego reżyserski debiut. Uroczysty pokaz produkcji "Kiedy skończysz ratować świat" odbył się 29 kwietnia w krakowskim Kinie Kijów.

Więcej ciekawych artykułów ze świata filmów i seriali znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>

Zobacz wideo Co nowego w Popkulturze?

W hollywoodzkim aktorze płynie polska krew!

Z okazji pobytu w naszym kraju, artysta miał okazję w końcu udzielić wywiadów bezpośrednio polskim mediom. W rozmowie z dziennikarką stacji Polsat News wyznał, że posiada polskie korzenie. Jak się okazuje, prababcia Jesse'ego Eisenberga ze strony matki urodziła się w Krasnymstawie, natomiast jeden z pradziadów ze strony ojca, Sam Eisenberg, także pochodził z naszego kraju. Przyznał również, że czuje się emocjonalnie związany z polską kulturą i tradycją, pomimo faktu, że urodził się w Nowym Jorku. 

"Jestem bardzo silnie związany z Polską. Moja rodzina pochodzi z Krasnegostawu, pomiędzy Lublinem i Zamościem. Tam mieszkała rodzina mojego dziadka. Opuścili to miejsce w 1918 roku. Ale niektórzy moi krewni, którzy przeżyli wojnę w piwnicach we Lwowie, mieszkali później w Szczecinie, gdy został przyłączony do Polski" – opowiedział w wywiadzie dla Polsat News.

Zdradził także, że w niedawnym okresie zmarła jego ostatnia krewna, która mieszkała w naszym kraju. "Do ubiegłego roku miałem rodzinę w Polsce. Niestety moja krewna stąd umarła na COVID. Była niesamowitą kobietą, która przeżyła wojnę, przeżyła mnóstwo tragedii. Była dla mnie prawdziwie heroiczną osobą. Napisałem o niej sztukę".

O czym opowiada debiut reżyserski Eisenberga?

Amerykanin w rozmowie z "Rzeczpospolitą" w kilku zdaniach streścił fabułę filmu "Kiedy skończysz ratować świat". "Film oparty jest na moim sześciogodzinnym słuchowisku wydanym jako audiobook. I kiedy myślałem o filmowym projekcie, uświadomiłem sobie, że jednej bohaterce nie poświęciłem dostatecznie dużo uwagi. To kobieta prowadząca schronisko dla osób, które doświadczyły przemocy i mająca szczególny zestaw własnych wartości moralnych. Zderza się z synem, który jest bardzo popularny na platformie, uznawany za gwiazdę, choć w jego rzeczywistym światku nikt go nie lubi" – opowiedział Eisenberg. W debiucie reżyserskim 39-letniego artysty wystąpili Julianne Moore i Finn Wolfhard, którzy wcielili się w rolę głównych bohaterów.

 
Więcej o: