Edward Linde-Lubaszenko miał cztery żony. Jednej z nich "zaproponował, żeby znalazła sobie kogoś innego"

Edward Linde-Lubaszenko nigdy nie ukrywał swojej słabości do kobiet. Aktor czterokrotnie stawał na ślubnym kobiercu, a żadne z tych małżeństw nie przetrwało próby czasu. W jednym z wywiadów zdradził, że nie jest zwolennikiem ślubów. Do partnerek miał zawsze nietypowe podejście.

Edward Linde-Lubaszenko wielokrotnie komentował swoje bogate życie miłosne, przyznając, że dochowanie wierności nie zawsze było dla niego oczywiste. Choć od lat twierdzi, że jest przeciwnikiem instytucji małżeństwa, to sam aż cztery razy stawał na ślubnym kobiercu. — Żeniłem się cztery razy, bo nie umiałem kobietom powiedzieć "nie", jak mi proponowały małżeństwo — twierdził w jednym z wywiadów.

Zobacz wideo Olaf Lubaszenko o tym, jak mu się pracowało przy produkcji "Biały Ląd"

Małżeństwa aktora zakończyły się rozwodem. Aktor ma nietypowe podejście do związków

Pierwszą żoną aktora była Asja Łamtugina. Gdy się poznali, ona zajmowała się poezją i marzyła o karierze na scenie, a on był studentem medycyny i regularnie występował na deskach Teatru Kalambur. Wzajemna sympatia szybko przerodziła się w romans. Para stanęła na ślubnym kobiercu, a w 1968 roku na świecie pojawił się ich pierworodny syn, Olaf Lubaszenko. Z czasem aktor coraz rzadziej angażował się w życie rodzinne, dopuszczał się zdrad, zaglądał do kieliszka.

Moja żona zakochała się w pewnym reżyserze filmowym i do niego odeszła z synem. No, może nie odeszła, bo to ja wyprowadziłem się do teatralnego mieszkania i jej zostawiłem wszystko. Mam taką zasadę postępowania z kobietami, że kiedy mnie nie chcą, to odchodzę. Nie to nie, bez łaski

wyznał na łamach Gazety Krakowskiej. O kolejnych dwóch małżeństwach Edwarda Linde-Lubaszenki nie wiadomo zbyt wiele. W jednym z wywiadów aktor wyznał, że druga żona okradła go z oszczędności, które wspólnie odkładali na książeczkę oszczędnościową. Z kolei trzecie małżeństwo było najbardziej udane, ale do rozstania przyczyniła się niezgodność serologiczna, która uniemożliwiała parze poczęcie dziecka. — Trzecia była najbardziej w porządku. (...) Ona bardzo chciała mieć dziecko, ale to było niemożliwe. Po kolejnym poronieniu zaproponowałem, żeby znalazła sobie kogoś innego, kto będzie miał odpowiednią grupę krwi — wyjawił artysta.

Romansami z młodszymi kobietami wywoływał skandale. Dziś 83-latek chroni swoją prywatność 

Ostatni raz Edward Linde-Lubaszenko stanął na ślubnym kobiercu u boku Beaty Paluch, którą poznał, będąc wykładowcą warszawskiej Akademii Teatralnej. Młoda studentka niemal od razu zawróciła mu w głowie, a owocem tego związku była córka, Beata. Jednak ta relacja również nie przetrwała próby czasu i szybko przeszła do historii. Później aktor był kilkukrotnie łączony z różnymi kobietami, w tym z o 47 lat młodszą Joanną Majstrak, czym wywołał w mediach sporo kontrowersji. Romans nie przerodził się jednak w żadną poważną relację. —  Mam jeszcze taką teorię, że przy mnie kobiety po prostu tracą swój blask i muszą szukać sobie mężczyzn, przy których będą wyglądać efektownie — mówił w rozmowie z Gazetą Krakowską.

Więcej o: