W latach 90. Eddie Murphy był bohaterem skandalu. Tłumaczył, że "chciał być dobrym Samarytaninem"

W latach 90. Eddie Murphy zmagał się z kryzysem aktorskim, z którego wyszedł dzięki filmowi "Gruby i chudszy". 1997 rok przyniósł jednak jeden z największych skandali w ówczesnym Hollywood. Policja zatrzymała aktora nocą razem z kobietą do towarzystwa.

Eddie Murphy na koncie ma wiele kultowych ról aktorskich i dubbingowych. Słynie też z burzliwego życia uczuciowego. Od 2012 roku pozostaje w związku z modelką Paige Butcher, wcześniej był żonaty z Nicole Mitchell. Aktor doczekał się dziesięciorga dzieci. Najstarszy syn urodził się w 1989 roku, najmłodsza pociecha aktora na świat przyszła w 2018 roku. Bujne życie prywatne aktora to jednak nie tylko budzące emocje fanów i prasy związki czy liczne potomstwo. W latach 90. skandal z jego udziałem rozpalił media nie tylko w Stanach Zjednoczonych. Murphy był wtedy mężem Nicole Mitchell i wydawało się, że tworzą związek idealny.

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Zobacz wideo Przepis na unikanie skandali według Katarzyny Dowbor? "Jestem ostrożna"

Policjanci zatrzymali auto, do którego wsiadała kobieta do towarzystwa. Za kierownicą siedział Murphy

2 maja 1997 roku policjanci patrolujący Santa Monica Boulevard, ulicę w Hollywood dobrze znaną klientom poszukującym różnych wrażeń, zauważyli podejrzaną sytuację. Do zaparkowanej toyoty wsiadała Atisone Shalimar Seiuli, 20-letnia transpłciowa kobieta do towarzystwa. Funkcjonariusze zatrzymali auto, nie wiedząc jeszcze, że za kierownicą zasiadał Eddie Murphy. Na komisariacie przesłuchano zarówno Atisone, jak i gwiazdora. Murphy z posterunku odjechał wolny i nie postawiono mu żadnych zarzutów, zdaniem policji nie doszło bowiem do żadnej "nielegalnej działalności". Seiuli już wcześniej miała problemy z prawem, została więc aresztowana.

'Powrót do przyszłości' "Powrót do przyszłości" doczeka się kolejnych części? Gwiazdor krytykuje

Przyłapano go na zdradzie? Aktor twierdził, że "chciał być dobrym Samarytaninem"

Wieść o zatrzymaniu aktora rozeszła się po mediach błyskawicznie. Rzecznik Murphy’ego twierdził, że gwiazdor nie mógł zasnąć i pojechał do sklepu po gazety. Dziennikarze brukowców i fani nie uwierzyli w te tłumaczenia. Ich zdaniem, aktor w takim miejscu mógł znaleźć się wyłącznie z jednego powodu. Murphy usiłował się tłumaczyć. Mediom przekazał swoją wersję wydarzeń, w której podkreślał, że zatrzymał się, bo chciał pomóc. Aktor wyjaśnił, że Seiuli poprosiła go o podwiezienie. – Nie zrobiłem nic złego. Chciałem być dobrym Samarytaninem. I oto co z tego wyszłoprzekazał prasie.

 

– Ludzie nie wiedzą, że przez wiele lat w nocy wsiadałem do samochodu, jeździłem po całym Manhattanie i dawałem bezdomnym pieniądze – przyznał jakiś czas później. Aktor tłumaczył, że od dawna pomagał bezdomnym, kobietom do towarzystwa i spotkanym na ulicy potrzebującym, a wszystko to robił "z dobroci serca". Murphy do dziś słynie z działalności charytatywnej i finansowego wspierania różnych organizacji, historia wzbudziła jednak wątpliwości wśród fanów.

'Kuchenne rewolucje' "Kuchenne rewolucje". Gessler puściły nerwy. "To jest złodziejstwo"

Eddie Murphy pozwał brukowce. Skandal nie wpłynął na małżeństwo

Oliwy do ognia dolała rozmowa z Atisone Shalimar Seiuli. Przedstawiła ona zupełnie inną wersję zdarzeń, do których doszło tej nocy. Po wywiadzie, który ukazał się na łamach "The National Enquirer", do mediów zaczęły zgłaszać się inne transpłciowe panie do towarzystwa, którym aktor również miał płacić za oferowane przez nie usługi. Eddie Murphy pozwał "The National Enquirer" i "The Globe", które opublikowały ich historie, za zniesławienie i pomówienie. Sprawa zakończyła się ugodą. Skandal z 1997 roku nie wpłynął negatywnie na małżeństwo aktora. Nicole Mitchell długo zdawała się przymykać oko na domniemane zdrady, o których trąbiły media. W 2005 roku złożyła jednak pozew o rozwód.

Więcej o: