Gdy wybuchło powstanie, miała 11 lat. Pies osłonił ją swoim ciałem od kuli. "Leżałam cała w krwi"

Zofia Czerwińska zapisała się na kartach polskiej kinematografii, grając liczne komediowe role, ale w życiu prywatnym los jej nie oszczędzał. Wojenne doświadczenia naznaczyły ją na zawsze i choć uchodziła za optymistkę, to "w środku przeżywała wielki dramat".

Zofia Czerwińska uznawana jest za jedną z najlepszych polskich aktorek komediowych. W pamięci widzów pozostaje niezapomnianą Balcerkową z "Alternatyw 4" czy Zofią Matusik z "Czterdziestolatka", ale na swoim koncie miała ponad 150 wybitnych kreacji aktorskich na ekranie i niewiele mniej w spektaklach. Drugoplanowe role były jej największą chlubą. — Jeśli główna rola to sól filmu, to epizod na pewno jest jej pieprzem — twierdziła. 

Zobacz wideo Bareja - kochany przez widzów, nienawidzony przez środowisko filmowe

Wojna naznaczyła jej życie na zawsze. Pies uratował życie Zofii Czerwińskiej

Przyszła na świat 14 marca 1933 roku jako jedyne dziecko Mariana i Anny Czerwińskich. Jej ojciec był lekarzem o czterech specjalizacjach i w tamtym czasie jako jedyny w Polsce posiadał rentgen. Choć rodzina była dobrze usytuowana i wiodła życie na wysokim poziomie, to nie uchroniło to 6-letniej wówczas Zofii przed bolesnymi doświadczeniami II wojny światowej. 

Przed wybuchem Powstania Warszawskiego Zofia wraz z matką przebywała w Józefowie pod Warszawą. Musiała jednak wrócić do stolicy, gdzie czekała na nią babcia, by odbyć lekcje gry na pianinie. Towarzyszył jej pies, Ihr, należący do niemieckich wojsk. Po zajęciach, nieświadoma, że na ulicach stolicy trwają walki, postanowiła pójść z czworonogiem na spacer.

Ihr nagle rzucił się na mnie i powa-lił mnie na ziemię. Przykrył mnie sobą. Poczułam tylko lekki ból, zostałam draśnięta odłamkiem kuli w prawą rękę. Na szczęście tylko draśnięta, bo to mój pies przyjął na siebie nabój (...). Czułam powoli, jak przestaje bić jego psie serce. Leża-łam w bezruchu cała w jego krwi, a dookoła świstały kule

wspominała na kartach książki "Pocztówki z Powstania". Dzięki temu, że zwierzę było wytresowane przez niemieckich żołnierzy, przeżyła. Miała wówczas 11 lat. Później trafiła wraz z babcią do obozu w Pruszkowie i przez 4 dni czekała na selekcję. Z opresji wyrwał ją ojciec, który podstępem przekonał żołnierza, by pozwolił mu zabrać ją ze sobą. — Kiedy zaczynało się Powstanie, byłam rozpieszczonym nieznośnym dzieckiem. Z Powstania wyszłam dojrzała, ukształtowana — mówiła.

Od małżeństwa wolała konkubinat. Marzenia o dziecku nigdy nie spełniła

Dorosłe życie także nie oszczędzało aktorki. Pierwszy mąż zostawił dla niej żonę z małym dzieckiem, a później potraktował ją w ten sam sposób. Podczas sylwestrowej nocy zdradził ją z inną kobietą. Czerwińska bardzo to przeżyła, myślała nawet, by odebrać sobie życie, lecz "zabrakło jej odwagi". Później była w kilku związkach, bo jak wielokrotnie mówiła "konkubinat jest ciekawszy i prostszy niż małżeństwo". — Jak już mężczyzna był zdobyty, to zaczynał mi się nudzić. Potrzebowałam wrażeń — mówiła w wywiadzie dla WP. Ostatecznie na ślubnym kobiercu stanęła ponownie, ale po wyjeździe męża za granicę, relacja się rozpadła.

Choć Zofia Czerwińska zagrała wiele znakomitych ról, to w tej życiowej, najważniejszej, nigdy nie było jej dane się spełnić. Aktorka przez lata marzyła o macierzyństwie, lecz z powodu choroby nie mogła zajść w ciążę. Gdy w końcu się udało, okazało się, że zarodek zagnieździł się w niewłaściwym miejscu. Konieczna była operacja, w wyniku której została bezpłodna. — To moja wielka tragedia, bo czuję, że nie spełniłam się w roli matki — wyznała. — Taki przybrałam sposób bycia, ale w środku bardzo cierpię z tego powodu — dodawała z goryczą.

Więcej o: