Zostanie autorami największego świątecznego hitu, dzięki piosence, która w ogóle nie opowiada o świętach to wielka sztuka. Udało się to grupie Wham!, której "Last Christmas" w okresie Bożego Narodzenia wybrzmiewa w radiach, supermarketach i domach częściej niż niektóre kolędy.
Nic więc dziwnego, że Netflix postanowił zrealizować pełnometrażowy dokument o fenomenie znanego zespołu. W sieci pojawiła się już pierwsza zapowiedź produkcji, która opowie historię dwóch nastolatków, którzy przeszli długą drogę od szkolnej ławki do koncertów dla wielotysięcznej publiczności i ogromnej sławy.
Mowa oczywiście o zmarłym w 2016 roku George'u Michaelu oraz Andrew Ridgeley'u, którzy stworzyli legendarny dzisiaj duet na początku lat 80, a swój ostatni koncert zagrali w 1986 roku na Stadionie Wembley. "Teraz, po raz pierwszy w historii, prezentujemy niesamowitą opowieść wyrażoną ich własnymi słowami o tym, jak w ciągu czterech lat świat muzyki pop został zupełnie zdominowany przez ich ponadczasowe hity, przebój za przebojem — 'Club Tropicana', 'Wake Me Up Before You Go Go', 'Freedom', 'I’m Your Man' i oczywiście 'Last Christmas'" - czytamy w zapowiedzi dokumentu.
W filmie zobaczymy przełomowe momenty dla muzyków jak np. ich pierwszy występ w Chinach. Reżyserem produkcji jest Chris Smith odpowiedzialny między innymi za "Króla tygrysów". Za produkcję filmu o mało skomplikowanym tytule "WHAM!" odpowiadają John Battsek i Simon Halfon. W dokumencie nie zabraknie materiałów z osobistych archiwów artystów, a także nieznanych dotąd nagrań i nieopublikowanych wcześniej wywiadów.