Co obchodzi młodych filmowców? Planeta, niebinarność, ale także... starość

Niebinarność, zdrowie psychiczne, ekologiczne lęki - najmłodsze reżyserki i reżyserzy polskiego kina wprowadzają na ekrany najważniejsze tematy swego pokolenia.

W sobotę wieczorem na młode twórczynie i twórców filmowych posypał się jantarowy deszcz: taką nadmorską nazwę - Wielkie Jantary - mają laury wręczane na Koszalińskim Festiwalu Debiutów Filmowych. Impreza w tym roku odbywała się już po raz 42, a w czterech konkursach rywalizowała rekordowa liczba filmów. Za najlepszy polski debiut fabularny został w Koszalinie uznany film "Chleb i sól" Damiana Kocura, określony przez jurorów jako "wstrząsająca wizja Polski". To opowieść o rodzimej prowincji i o codziennej przemocy, rodzącej się właściwie z niczego.

Nowe twarze, nowe tematy

Jak co roku koszaliński konkurs filmów krótkometrażowych przyniósł mnóstwo ciekawych odkryć. Większość propozycji stanowiły prace powstające w szkołach filmowych. To zawsze bardzo ciekawe laboratorium treści i formy, znakomite miejsce przewidywania przyszłości polskiego kina - w konkursie rywalizują twórczynie i twórcy, którzy już niedługo realizować będą pełnometrażowe filmy kinowe i seriale dostępne w serwisach streamingowych.

Ich szkolne filmy to dzieła, które nie muszą jeszcze dopasowywać się do oczekiwań rynku, międzynarodowych formatów i wskazówek producenckich. Oglądając je można sprawdzić, co jest dziś ważne dla najmłodszego pokolenia polskiej kinematografii i w jaki sposób chce ono o tym mówić. 

W konkursie było dużo filmów, w których wyrażał się ekologiczny lęk o przyszłość planety - tak jest np. w "Elementach" Kuby Solarza, w którym bohaterowie zamknięci w mieszkaniu na skutek coraz większego smogu i upału, obserwują z przerażeniem rosnącą temperaturę: powietrza i własnych emocji. Często pojawiały się też motywy związane z nieheteronormatywną seksualnością czy niebinarną tożsamością - jak w "Dziecku" Zuzanny Grajcewicz o młodej parze, której rodzi się interseksualne dziecko.

Nie zabrakło także istotnego dla współczesnej młodzieży tematu problemów psychicznych - ich ciekawą ilustracją był "Stwór" Damiana Kosowskiego, opowieść o dziecku, którym opiekuje się osoba w mocnym kryzysie psychicznym. Nie mógł nie wybrzmieć także temat uchodźców przebywających w Polsce - "Para butów" Jakuba Kozieły opowiada o trudnym godzeniu się ze społeczną degradacją, która na uchodźstwie zdarza się bardzo często.

Zobacz wideo Wywiad z Weroniką Anną Marczak, autorką "Rodziny Monet"

Opowieści o poszukiwaniu, nowe oblicza starości

Najlepszym reżyserem-debiutantem został Tomasz Wiński, autor filmu "Granice miłości", odważnej opowieści o uczuciach przekraczających obyczajowe schematy i łamiących tabu. Inne nagrody i wyróżnienia trafiły do twórczyń i twórców filmów: "Norwegian dream" Leiva Devolda - homoseksualnej love story ze społecznym kontekstem, dziejącej się w środowisku polskich gastarbeiterów w Norwegii, "Tata" Anny Maliszewskiej - nieoczywistej historii o relacjach polsko-ukraińskich, "Roving Woman" Michała Chmielewskiego - kobiecego filmu drogi o poszukiwaniu samej siebie. "Odkryciami aktorskimi" uznane zostały kreacje: Hany Vagnerovej w "Granicach miłości" i Tymoteusza Biesa w filmie "Chleb i sól". Wyróżnienia aktorskie trafiły natomiast do aktorek nieprofesjonalnych: laur za rolę dziecięcą otrzymała kilkulatka z Kijowa, Polina Gromova, która wystąpiła w filmie "Tata", dostrzeżona została także Nikola Raczko, która zagrała w filmie "Chleb i sól".

Najlepszym pełnometrażowym debiutem dokumentalnym uznana została "Apolonia, Apolonia" Lei Glob, opowieść o młodej artystce, szukającej dla siebie miejsca w świecie i w środowisku sztuki. Inne laury w tym konkursie trafiły do twórczyni i twórcy filmów: "Moja Ozerna" Kariny Będkowskiej - opowieści o poszukiwaniu tożsamości i "Pianoforte" Jakuba Piątka - nietypowemu spojrzeniu na Konkurs Chopinowski. Za najlepszy krótkometrażowy film fabularny jury uznało "Być kimś" Michała Toczka, komedię o rodzinie, która kupuje dawne mieszkanie Lecha Wałęsy i wciela się w jego poprzednich lokatorów, grając Wałęsów przed odwiedzającymi mieszkanie wycieczkami. W kategorii krótkometrażowego dokumentu Jantara otrzymała Natalia Koniarz - jej "Postcards from the Verge" to opowieść o wędrówce na koniec świata, o potyczkach ze swoimi demonami i o uchodźcach, walczących o swoją godność.

Wyróżnienie w konkursie filmów krótkometrażowych trafiło do Nataszy Parzymies za film fabularny "Moje stare". To pełna empatii i czułości opowieść o starości i o tym, jak trudno było homoseksualną miłość ukrywać w szafie przez pół wieku. W niecodzienny sposób starość pokazuje też w wyróżnionym dokumencie krótkometrażowym Maria Wider - bohaterka filmu "Starsza pani szuka" poszukuje miłości w serwisach randkowych i odważnie opowiada o swoich doświadczeniach emocjonalnych i seksualnych. Piotr Chmielewski zwyciężył natomiast w kategorii animacja. Jego film "Krab", oparty na zabawnej, bardzo zaskakującej pioncie, pokazuje m.in. jak czuje się tytułowy skorupiak na moment przed tym, kiedy ugotuje się w zupie. W nowym konkursie "Nakręceni na Teatrotekę", w której rywalizowały spektakle teatru telewizji, Jantara otrzymała Luiza Budejko za spektakl "Taniec z ofiarą".

Więcej o: