Miriam Aleksandrowicz nie żyje. "Matka polskiego dubbingu" zmarła zbyt wcześnie

Nie żyje Miriam Aleksandrowicz, legenda polskiego dubbingu. Jej głos zna każdy, kto oglądał polską wersję "Muppetów", "Fantastycznej czwórki" czy "Kaczych opowieści". Przed mikrofonem występowała od piątego roku życia.

O śmierci znanej aktorki poinformował Związek Artystów Scen Polskich. "Poruszeni nagłym odejściem, żegnamy Miriam Aleksandrowicz, aktorkę, reżyserkę teatralną i dubbingową, mającą w swoim dorobku aktorskim i reżyserskim ponad setkę zrealizowanych polskich wersji językowych seriali i filmów animowanych" - czytamy w oświadczeniu.

Miriam Aleksandrowicz nie żyje. Znana polska aktorka dubbingowa miała 65 lat

Artystka została uhonorowała Nagrodą za Szczególne Osiągnięcia w Dziedzinie Dubbingu. "Miała tyle pomysłów, planów…" - czytamy słowa przedstawicieli ZASP. Aktorka zmarła w wieku 65 lat po przeszło pół wieku pracy przed mikrofonem.

Mamę pożegnał również Jan Aleksandrowicz-Krasko. "Jak to bardzo banalnie brzmi. Dziś odeszła mama. Nie tylko moja. Nie tylko nasza. Mama wielu zagubionych dusz" - pisze aktor.

Miriam Aleksandrowicz była nazywana "matką polskiego dubbingu". Zawód wybrała dzięki swojej rodzicielce, która obsadzała córkę w rolach dzieci w studiach nagraniowych. Zofia Dybowska-Aleksandrowicz deklarowała, że z własną pociechą dużo lepiej się pracuje. W ten sposób zasiała pasję w młodej Miriam, która z grą przed mikrofonem związała swoją przyszłość. W wieku 32 lat aktorka straciła matkę i babcię w niewyjaśnionych okolicznościach. Do dziś nie wiemy, kto stoi za brutalnym morderstwem jej bliskich.

Aleksandrowicz przez lata kariery użyczyła głosu niezliczonym postaciom z filmów i seriali emitowanych w Polsce. Zadebiutowała w "Kaczych opowieściach" i "Chipie i Dale'u: Brygadzie RR". Jej głos mogliśmy usłyszeć w "Rodzinie Addamsów", "Hobbicie" czy "Królu lwie".

Więcej o: