Amy Schumer miała zagrać Barbie przed Margot Robbie. Co poszło nie tak?

Amy Schumer miała zagrać Barbie zanim rola trafiła do Margot Robbie. Za scenariusz odpowiadała wtedy Diablo Cody ("Juno"), ale plany się posypały.

W 2019 roku dowiedzieliśmy się, że Margot Robbie wcieli się w Barbie. Jednak już w 2015 roku producenci zatrudnili Diablo Cody do pracy nad scenariuszem filmu o tej bohaterce i rolę powierzyli Amy Schumer. Co się stało, że komiczka w końcu nie pojawiła się na ekranie w tej roli i o czym miał opowiadać tamten tytuł?

Zobacz wideo "Barbie" - filmowa opowieść o ideałach [ZWIASTUN]

Amy Schumer chciała zagrać Barbie, ale nawalił scenariusz

W tamtym scenariuszu Barbie (Schumer), ambitna wynalazczyni, zostałaby wyrzucona z Barbieland za to, że nie była wystarczająco doskonała. Cztery miesiące po rozpoczęciu pracy nad projektem aktorka jednak zrezygnowała, powołując się wówczas na konflikty w harmonogramie. W czerwcu tego roku, gdy "Barbie" Grety Gerwig był już rozpędzoną machiną promocyjną z bliską premierą, zdradziła jednak prawdziwy powód:

Nie mogę się doczekać, aż zobaczę ten film. Myślę, że wygląda niesamowicie. Chyba mówiłam, że miało to [jej rezygnacja - red.] związek z konfliktem w harmonogramie, ale tak naprawdę chodziło o to, że wtedy miałam inną wizję artystyczną [na ten film - red.]. Zajęła się nim jednak nowa ekipa i wygląda na to, że stał się bardzo feministyczny i fajny.

"W 2014 roku zrobienie z tej chudej blondynki białej lalki i uczynienie z niej bohaterki było nie lada wyzwaniem"

To, co napisali wtedy scenarzyści, było zdaniem Schumer za mało feministyczne. Diablo Cody po czasie przyznaje, że poległa na tamtym scenariuszu. - Kiedy mnie zatrudnili, nie wydaje mi się, żeby kultura nie przyjęła jeszcze zjawiska "femme" (silnej zarówno fizycznie jak i psychicznie kobiety - red.) czy "Bimbo" ("dziuni", wykorzystującej mocno atrybuty kobiecości - red.) jako ważnych feministycznych archetypów. Jeśli spojrzysz na "Barbie" na TikToku, znajdziesz tam cudowną subkulturę, która celebruje kobiecość, ale w 2014 roku zrobienie z tej chudej blondynki białej lalki i uczynienie z niej bohaterki było nie lada wyzwaniem - tłumaczyła.

Tymczasem, 21 lipca do kin wejdzie film Grety Gerwid, który zbiera pierwsze bardzo dobre recenzje. "Jest jednocześnie bardziej różowy i barbie-klimatyczny niż wszystkie animacje Mattel z Barbie razem wzięte, a zarazem to mądra (żeby brzydko nie powiedzieć, że inteligencka) i lekkostrawnie podana (no może nie dla mizoginów) rozrywka. Margot Robbie chyba naprawdę się urodziła, żeby zagrać taką Barbie, a Ryan Gosling za to, jak ograł Kena, powinien dostać coś lepszego niż Oscar, w tym i szacunek ludzi ulicy" - pisze Justyna Bryczkowska dla Gazeta.pl.

Więcej o: