Adam Woronowicz przeżył rodzinną tragedię. Jego najmłodsza córka "jest już w niebie"

Choć Adam Woronowicz na swoim koncie ma wiele znakomitych ról na ekranie, to nie ukrywa, że najważniejsze są dla niego te życiowe - męża oraz ojca. Z ukochaną żoną Agnieszką przeżył kilka lat temu ogromną tragedię, jaką była śmierć dziecka. Dziś głęboko wierzy, że jego córka doznała zbawienia.

Adam Woronowicz należy do grona najbardziej wszechstronnych polskich aktorów. Z powodzeniem występuje zarówno w komediach, jak i dramatach, jednym razem gra złoczyńców, innym zaś pobożnych lub księży. Do najpopularniejszych produkcji z jego udziałem należą "The Office PL", "Teściowie" i "Kamerdyner". Sam uważa jednak, że zawodowym wyzwaniem i jednocześnie zaszczytem była dla niego rola księdza Jerzego Popiełuszki w filmie "Popiełuszko. Wolność jest w nas", zwłaszcza że jest głęboko wierzącą i religijną osobą.

Zobacz wideo Wywiad z Adamem Woronowiczem

Miał być księdzem, został aktorem. Dziś nie żałuje tej decyzji

Aktor nigdy nie ukrywał, że wiara jest ważną częścią jego życia. Wychowywał się w katolickim domu i od zawsze miał wpajane chrześcijańskie wartości. Przez wiele lat pełnił nawet rolę ministranta w parafii miejscowości, w której mieszkał. W rozmowie z "Twoim Stylem" wyjawił, że zanim podjął decyzję o przystąpieniu do egzaminów do szkoły teatralnej, zastanawiał się, czy nie wstąpić do seminarium. – Był czas, kiedy myślałem, żeby zostać księdzem. To normalne, gdy wychowujesz się w takim środowisku. Co niedzielę wkładało się odświętne ubranie, bardzo tego przebierania nie lubiłem, i szło do kościoła. Byłem ministrantem, jak większość kolegów – opowiadał. Ostatecznie wybrał jednak aktorstwo i dziś nie żałuje tej decyzji, choć jego bliscy byli zaskoczeni, gdy poinformował ich o swoich planach. – Wiadomość, że chcę zdawać do szkoły teatralnej, wywołała szok. Gdy to powiedziałem, przy stole zapadła cisza – wspominał z rozbawieniem. Wciąż jednak jego wiara jest silna i nie zachwiała jej nawet rodzinna tragedia.

Śmierć dziecka była dla niego ciosem. Woronowicz wierzy, że córka została zbawiona

Po studiach Woronowicz poślubił koleżankę z dawnych lat, Agnieszkę. To właśnie z nią spełnił marzenie o posiadaniu dużej rodziny. – Uświadomiłem sobie, że muszę założyć rodzinę, że nie mogę być sam. I nagle w Wielki Piątek odkryłem, że dziewczyna, którą znałem od wielu lat, obok, której przechodziłem obojętnie, to jest ona – wyjawił w wywiadzie dla "Frondy", dodając, że na ślubnym kobiercu stanęli po kilku miesiącach narzeczeństwa. Dziś wychowują wspólnie trójkę dzieci: Karolinę, Ritę i Maksymiliana, lecz aktor wielokrotnie podkreślał w wywiadach, że jest ojcem czwórki pociech. Okazuje się, że najmłodsza z nich, Ola, zmarła w 2015 roku. – Ola jest już w niebie – powiedział krótko "Dobremu Tygodniowi", nie ukrywając, że wciąż jest to dla niego bolesny temat.

Śmierć dziecka nie wpłynęła jednak na jego wiarę, a jeszcze bardziej ją umocniła. Dzięki temu zrozumiał również, co jest dla niego w życiu najważniejsze. Choć na brak zawodowych propozycji nie może narzekać, a reżyserzy zabiegają o jego udział w swoich produkcjach, to on podchodzi do pracy z dystansem. To rodzina jest dla niego najważniejsza i to właśnie bliskim poświęca każdą wolną chwilę. – Jest takie powiedzenie, że nie ma nikogo, kto żałowałby na łożu śmierci, że był za mało w pracy, ale jest wielu, którzy żałują, że byli za mało z dziećmi – powiedział, dodając, że dla swoich pociech stara się być autorytetem, bo tylko w ten sposób wie, że wartości, które chce im przekazać wraz z żoną, naprawdę zakiełkują. – W wychowaniu liczy się dobry przykład, niemówienie o wartościach, tylko życie nimi – podkreślił Woronowicz.

Więcej o: