Jadwiga Barańska ogromny sukces jako aktorka odniosła przede wszystkim dzięki roli Barbary Niechcic w wyreżyserowanym przez Jerzego Antczaka serialu "Noce i dnie". Pod koniec lat 70. Barańska wycofała się z aktorstwa, by zająć się dzieckiem. W 1978 roku razem z mężem i synem, Mikołajem wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych. - Poczułam, że mam dług do spłacenia wobec bliskich. Wcześniej to oni robili wszystko, bym nie schodziła ze sceny. Dwa lata nie było mnie w domu, bo kręciłam serial. Nagle zrozumiałam, że to nie granie jest najważniejsze, ale dorastający syn, moja mama, mąż - opowiadała w jednym z wywiadów. W latach 90. wrócili do Polski, ale Barańska nie zdecydowała się na powrót do aktorstwa. W 2002 roku zrobiła wyjątek i zagrała matkę Fryderyka Chopina w filmie wyreżyserowanym przez męża, "Chopin. Pragnienie miłości". I choć kariera Barańskiej zakończyła się w latach 70., wciąż ma grono wiernych fanów. W tym roku kończy 88 lat i do tej pory wydawało się, że jest w doskonałej formie. Jednak opublikowany przez jej męża wpis jest niepokojący.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
O stanie zdrowia żony Jerzy Antczak poinformował za pośrednictwem Facebooka. Z zamieszczonego w niedzielę, 27 sierpnia wpisu wynika, że problemy są poważne. Zaczęło się od schorzenia rogówki najpierw lewego, później prawego oka. Na groźbę utraty wzroku Jadwiga Barańska zareagowała słowami: "Życie bez wzroku nie ma sensu. Lepiej odejść". Jak zaznaczył Antczak, starał się oderwać żonę od przykrych myśli, dlatego zgłosił pomysł filmu dokumentalnego, przy którym oboje mogli pracować. Jednak jakiś czas później doszło do dramatycznej sytuacji. Aktorka przewróciła się na kamienie.
Straciła przytomność i trzeba było wezwać pogotowie. W szpitalu dokonano prześwietleń i okazało się, że jeden z kręgów jest nieco przesunięty, ponadto w prawym biodrze nastąpiło pęknięcie. [...] Dalej było coraz gorzej. Pęknięcie biodra spowodowało niedowład prawej nogi i nieustanne bóle ujarzmiane mocnymi środkami.
Z powodu wieku lekarze nie mogli zoperować biodra Barańskiej, czeka ją więc nawet kilka miesięcy leżenia w łóżku. Barańska może przemieszczać się tylko na wózku inwalidzkim, ale od upadku leży w łóżku. Jak podkreśla Antczak we wpisie, to nie wszystko. Stan zdrowia i informacja, że wciąż nie ma żadnej odpowiedzi dotyczącej realizacji filmu dokumentalnego, sprawiły, iż Barańska wpadła w stan depresyjny. Jak zaznaczył mąż aktorki, omawia jedzenia, a przez całe dnie leży bez ruchu z zamkniętymi oczami.
Ponadto odmawia obecności pielęgniarki, przyjmowania lekarstw oraz jedzenia. Najgorsze są jej decyzje odmowy wizyty w szpitalu [...]. Na moje i Mikołaja błagania odpowiedziała nieoczekiwanie: Nie walczcie ze mną i pozwólcie mi odejść.
Na koniec wpisu reżyser w imieniu swoim i syna zaapelował o modlitwy i "dobre wibracje".