"Kiedy Harry poznał Sally", "Bezsenność w Seattle" czy "Masz wiadomość" to zaledwie kilka produkcji z pokaźnego dorobku Meg Ryan, które zapewniły jej status niekwestionowanej królowej komedii romantycznych lat 90. To stało się dla niej zarówno błogosławieństwem, jak i przekleństwem. Nie mogąc wyjść z szufladki, postanowiła zniknąć z ekranów. Przerwa trwała 8 lat. Teraz powróciła do gatunku, lecz na własnych warunkach.
Długo zapowiadany powrót Meg Ryan do Hollywood zbliża się wielkimi krokami. Do sieci trafił właśnie zwiastun filmu "What Happens Later", w którym królowa romcomów nie tylko zagrała główną kobiecą rolę, lecz także zajęła się reżyserią i scenariuszem. Stworzyła go we współpracy z Kirkiem Lynnem na podstawie sztuki Stevena Dietza "Shooting Star", który również angażował się w prace nad produkcją.
- Pod względem przekomarzań postaci i rytmu wydarzeń nawiązuje do filmów z lat 40. [...] Nora Ephron mawiała o komediach romantycznych, że są one naprawdę niesamowitym sposobem na komentowanie czasów, w których żyjemy, i dokładnie to robimy to w tym filmie - opowiadała aktorka w rozmowie z "Entertainment Weekly". Nie jest to jednak debiut Ryan po drugiej stronie kamery, na swoim koncie ma już bowiem reżyserię dramatu wojennego "Ithaca" z 2015 roku. W swojej najnowszej produkcji na ekranie stworzyła duet z uwielbianym Davidem Duchovnym. Światowa premiera produkcji planowana jest na 13 października 2023 roku.
Fabuła "What Happens Later" skupia się na losach byłych kochanków, którzy za sprawą niefortunnego zbiegu okoliczności spotkają się po wielu latach na lotnisku. Zamieć śnieżna sprawia, że wszystkie loty zostają wstrzymane aż do momentu poprawy warunków pogodowych. Chcąc nie chcąc, Willa i Bill są skazani na swoje towarzystwo. Oczekując na aktualizację sytuacji w hali odlotów, początkowo czują się niezręcznie, lecz w końcu zaczynają coraz swobodniej ze sobą rozmawiać.
Okazuje się, że mimo iż każde z nich wiodło osobne życia, wciąż zaskakująco wiele ich łączy. Analizując wspólną przeszłość i wspominając stare czasy, próbują zrozumieć, jaki naprawdę był powód ich rozstania. To doprowadza ich do wniosku, że być może spotkanie nie jest przypadkowym zrządzeniem losu, a przeznaczeniem.