Gabriel Guevara aresztowany w czasie festiwalu w Wenecji w związku z napaścią seksualną

Jak poinformował wenecki dziennik "La Nuova Venezia", włoska policja aresztowała hiszpańskiego aktora Gabriela Guevarę. 22-latek miał dopuścić się napaści na tle seksualnym. Jak wiadomo, wcześniej wydano za nim międzynarodowy nakaz aresztowania.

Według doniesień tygodnika "Variety" Gabriel Guevara przyjechał do Lido, gdzie miał otrzymać nagrodę dla najlepszego młodego aktora. Jej fundatorem miała być wytwórnia Filming Italy, jednak w związku z zatrzymaniem cofnęła ona swoją decyzję do czasu wyjaśnienia sprawy.

Zobacz wideo Szalone lata 90. powracają? T-raperzy znad Wisły pojawili się w klipie. Przypominamy ich telewizyjną historię [MUSIMY O TYM POGADAĆ]

Policji nie było trudno ustalić, gdzie znajduje się Guevara, ponieważ aktor sam pochwalił się swoją podróżą na Instagramie. Mężczyzna został aresztowany w związku domniemaną napaścią na tle seksualnym, do której miało dojść we Francji. Tamtejsze władze wydały międzynarodowy nakaz aresztowania. Aktora czeka na decyzję sądu apelacyjnego, który musi najpierw rozpatrzyć sprawę, by następnie poddać go ekstradycji.

Na informacje dotyczące aresztowania natychmiast zareagowali przedstawiciele Festiwalu Filmowego w Wenecji. W oświadczeniu możemy przeczytać, że choć sytuacja zbiegła się w czasie z festiwalem, Gabriel Guevara nie został zaproszony na to filmowe wydarzenie.

"W związku z pojawiającymi się na różnych stronach internetowych artykułami prasowymi dotyczącymi aresztowania hiszpańskiego aktora Gabriela Guevary w Wenecji, Biennale niniejszym wyjaśnia, że jego obecność w Wenecji nie była powiązana z żadnymi wydarzeniami lub produkcjami związanymi z 80. Międzynarodowym Festiwalem Filmowym w Wenecji."

Gabriel Guevara zyskał międzynarodową sławę dzięki roli w filmie "Moja wina" od Amazon Prime Video. Nagrodę miał jednak otrzymać za występ w hiszpańskiej wersji serialu dla "Skam". Jak podaje "Variety", dziennikarzom nie udało się skontaktować z menadżerem aktora w celu uzyskania komentarza.

Więcej o: