Przez rolę Siary w "Kilerze" trafił do szuflady. Mógł zagrać w kultowym serialu, ale odmówił

Choć Janusz Rewiński ma na swoim koncie wiele znakomitych kreacji aktorskich, to na dobre przylgnęła do niego łatka Siary z kultowego "Kilera". Niewielu wie, że mógł się jej pozbyć, przyjmując rolę w popularnym dziś serialu. O jakiej produkcji mowa?

Kilka lat temu Janusz Rewiński wycofał się z show-biznesu, lecz nadal uchodzi za jednego z najpopularniejszych aktorów w rodzimej branży filmowej. Karierę zaczynał występując w kabaretach, a w licznych skeczach kpił z absurdów życia w PRL-u. Popularność przyszła do niego w latach 80. za sprawą produkcji t.j. "Akademia Pana Kleksa", "Pierścień i róża" czy "Zmiennicy".

Zobacz wideo "Kingsajz", czyli kultowa polska produkcja Machulskiego, z ponadczasowymi kwestiami [MUSIMY O TYM POGADAĆ]

Rola Siary przyniosła mu popularność. Przylgnęła do niego łatka filmowego gangstera

Bez wątpienia najpopularniejszą kreacją aktorską w karierze Rewińskiego była postać gangstera Stefana "Siary" Siarzewskiego w komedii "Kiler" w reżyserii Juliusza Machulskiego, która ukazała się na kinowych ekranach w 1997 roku. Wówczas zdobył ogólnopolską rozpoznawalność i uznanie krytyków, a jego kariera błyskawicznie nabrała tempa. Niemal kultowe stały się teksty jego bohatera i pełne humoru powiedzonka. Dwa lata później pojawił się również w kontynuacji zatytułowanej "Kiler-ów 2-óch", umacniając swoją pozycję w branży filmowej.

Szybko zrozumiał jednak, że sława ma nie tylko swoje blaski, ale i cienie. Co prawda rola Siary wyniosła go na szczyt, lecz tym samym znacznie ograniczyła jego rozwój zawodowy. W 1999 roku wcielił się w postać biznesmena z półświatka w "Tygrysach Europy" Jerzego Gruzy, a łatka gangstera przylgnęła do niego na dobre. Zaczął otrzymywać coraz mniej ambitnych propozycji, reżyserzy nie potrafili wyobrazić go sobie już w innej odsłonie. To właśnie wtedy niespodziewanie dostał szansę stworzenia bohatera, który mógłby odmienić jego los.

To on miał zagrać głowę rodziny Kiepskich. Dlaczego odmówił?

Niewielu wie, że to właśnie Rewiński był pierwszym kandydatem do roli Ferdynanda w kultowym już serialu "Świat według Kiepskich". Tym samym miał możliwość odmienić swój wizerunek i udowodnić artystyczną wszechstronność. O tym, czy przyjmie rolę, miał zadecydować scenariusz, jednak gdy go przeczytał, czuł się rozczarowany i ostatecznie nie podjął się współpracy. Jego miejsce zajął Andrzej Grabowski, który tą rolą trwale zapisał się w historii polskiej kinematografii. Produkcja trafiła na ekrany w marcu 1999 roku i cieszyła się niesłabnącą oglądalnością aż do 2022 roku.

Wielu twierdziło, że po sukcesie serialowej komedii Rewiński żałował odrzucenia głównej roli. On sam jednak nigdy nie odniósł się do tych doniesień. Wytrwale pracował na swój sukces nie tylko jako aktor, ale i prezenter. W duecie z Krzysztofem Piaseckim tworzył kabaretowy program "Ale plama" TVN-u, a później prowadził m.in. "Szkoda gadać" czy "Siara w kuluarach". Ostatecznie wycofał się z życia publicznego i zaszył się w swoim ranczo nieopodal Mińska Mazowieckiego. – Skończył się już zawód satyryka. Jest pełno epigonów, podrabiaczy i amatorów. Mnie się nie zatrudnia. (...) Był sobie Siara, był Nowak, zagrałem kilka kawałków, to może już wystarczy – mówił w wywiadzie dla "Polityki".

Więcej o: