W "Black Mirror", Miley Cyrus wcieliła się w rolę piosenkarki Ashley O w jednym z odcinków piątego sezonu serialu. O pożarze domu dowiedziała się akurat w momencie kręcenia szokującej sceny, w której została przywiązana do łóżka medycznego. To wydarzenie negatywnie odbiło się na zdrowiu psychicznym artystki.
Więcej podobnych informacji przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Miley Cyrus w osobistym wyznaniu: Miałam ataki lękowe
W ramach serii "Used to Be Young", którą Miley Cyrus publikuje na Tik Toku, wokalistka wyjaśniła, że konsekwencje tamtego wydarzenia odczuwała nawet po kilku latach. Kręcenie tak wymagającej sceny zbiegło się w czasie z osobistą tragedią i spowodowało u artystki ataki paniki.
"Kręciłam "Czarne lustro" i kiedy tam byłam, w Malibu wydarzyły się pożary Woolsey. Dwa lub trzy lata po tym, jak to się stało, miałam ataki lękowe, którym towarzyszyła wizja, że zostanę przywiązana do noszy". - Opowiedziała Miley Cyrus.
Wokalistka miała również problemy ze snem, ponieważ przez długi czas męczyły ją koszmary.
"Miałam te sny za każdym razem, gdy szłam na występ i myślałam, że to tylko niespokojna wizja, która nie ma sensu... Ale tak naprawdę, kiedy mój dom się palił, byłam przywiązana do łóżka z rękami skutymi w kajdankach [mowa o scenie z "Black Mirror"]".
W ramach serii "Used to Be Young", Miley Cyrus opowiadała między innymi o pierwszym spotkaniu z byłym mężem, Liamem Hemsworthem, oraz o tym, że w 2014 roku, podczas Bangerz Tour praktycznie nic nie zarobiła.
