Marian Kociniak przyznał, że "przechlał mnóstwo pieniędzy". Raz wyszedł na scenę pijany

Marian Kociniak stworzył wiele wybitnych kreacji aktorskich, które trwale zapisały się w historii polskiej kinematografii. Niewielu wiedziało jednak, że na początku kariery ważniejsze od obowiązków były dla niego suto zakrapiane imprezy. Na kilka miesięcy przed śmiercią wyjawił, że przez alkohol stracił fortunę.

Marian Kociniak do dziś uznawany jest za jednego z najwybitniejszych polskich aktorów filmowych i teatralnych. Wystąpił w produkcjach takich jak "Janosik" czy "Jan Serce", lecz największą popularność przyniosła mu rola niezapomnianego Franka Dolasa w filmowej trylogii "Jak rozpętałem drugą wojnę światową" w reżyserii Tadeusza Chmielewskiego.

Zobacz wideo Wybitni aktorzy, którzy nie zagrali w wybitnych produkcjach [MUSIMY O TYM POGADAĆ]

Już na studiach byli "kolegami od kieliszka". Przez alkohol zaniedbywali obowiązki zawodowe

Zanim jednak na dobre zagościł na ekranie, związany był ze stołecznym Teatrem Ateneum. Tak się złożyło, że do zespołu, którego kierownikiem był Janusz Warmiński, należał również Leonard Pietraszak. Niedługo później skład powiększył się o Romana Wilhelmiego, z którym Kociniak dobrze znał się jeszcze z czasów szkoły teatralnej, byli bowiem "kolegami od kieliszka". – Zbliżył nas alkohol, co tu dużo mówić. Wtedy, jak się miało sto złotych, to wódka się lała, był tatar, zakąska i może jeszcze ciepłe danie – wspominał w wywiadzie na potrzeby książki "Marian Kociniak. Spełniony" autorstwa Remigiusza Grzeli.

Trzej przyjaciele w jednym teatrze, w dodatku mający słabość do alkoholu, to nie mogło skończyć się dobrze. Każdy sukces, ale i każdą porażkę, omawiali przy wódce. – To, co nasze kobiety przeżyły z nami, bo balowaliśmy noc w noc, jest nie do opisania – opowiadał. Notoryczne spóźnienia na próby czy zjawianie się na nich na kacu lub, co gorsza, pod wpływem alkoholu, były w ich przypadku na porządku dziennym. Dyrektor teatru załamywał ręce, nie było bowiem żadnej siły, która byłaby w stanie nad nimi zapanować. – Miał z nami utrapienie – twierdził ze szczerością.

Kociniak chciał zagrać spektakl pijany. Dotarło do niego, co robi, gdy już stał przed publicznością

Choć całonocne imprezy były w przypadku Kociniaka i jego kolegów standardem, to pilnowali, by zachować trzeźwość na czas spektakli. Nie zawsze jednak to się udawało. Pewnego razu Kociniak wszedł na scenę tuż po wypiciu kilku setek. Choć wydawało mu się, że jest w dobrej formie, to gdy tylko opadła kotara dotarło do niego, w jakim był błędzie. Nie potrafił wypowiedzieć swoich kwestii, jąkał się i zaledwie po kilku minutach zawstydzony przeprosił publiczność, znikając za kulisami. – W pierwszych zdaniach walnąłem się chyba pięć razy. Przeprosiłem publiczność, powiedziałem, że bardzo źle się czuję. Wstyd po tej porażce dręczył mnie przez wiele miesięcy – wspominał w "Dzienniku Polskim". Ta sytuacja dała mu do myślenia, lecz nie nakłoniła do zmiany stylu życia. Ta myśl pojawiła się dopiero kilka lat później.

Wyrwanie się ze szponów nałogu nie było jednak proste. Był to długi i mozolny proces, w końcu przez kilka lat pił niemal każdego dnia. – Sam dziś nie mogę uwierzyć – mówił. Gdy rodzina aktora zaczęła się powiększać, na świecie pojawiły się bowiem wnuki, postanowił podjąć kolejną próbę. Wówczas sukcesywnie odstawiał alkohol, ograniczając sobie niewielkie jego ilości. – Pomaleńku się odstawiało, ale nie od razu. Przyzwyczajałem organizm. Koledzy się wykruszali – opowiadał, dodając, że swoją postawą nakłonił do zmiany również kilku kolegów. Gdy na dobre wytrzeźwiał i zażegnał problem dotarło do niego, jaką fortunę stracił przez alkohol. – Przechlewało się mnóstwo pieniędzy. Myślę, że trzy, cztery mercedesy zostawiłem w SPATiF-ie – mówił z goryczą. Marian Kociniak zmarł 17 marca 2016 roku, zaledwie miesiąc po śmierci ukochanej żony.

Jeśli borykasz się z uzależnieniem lub chcesz dowiedzieć się, jak możesz pomóc osobie bliskiej, możesz skontaktować się ze specjalistami, którzy dyżurują pod tymi numerami:

  • Ogólnopolski Telefon Zaufania uzależnienia (codziennie w godzinach 16-21): 800-199-990
  • Telefon Zaufania uzależnienia behawioralne (codziennie w godzinach 17-22): 800-889-880
  • Pomarańczowa linia dla rodziców dzieci pijących alkohol (od poniedziałku do piątku w godzinach 14-20): 801-140-068
  • Ogólnopolskie Pogotowie dla Ofiar Przemocy w Rodzinie Niebieska Linia (całą dobę): 800-120-002

Więcej informacji znajdziesz na stronach Krajowego Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom.

Więcej o: