Maja Ostaszewska o podziałach w Polsce: Dla niektórych to opłacalne politycznie

Maja Ostaszewska to uznana aktorka, która znana jest również ze swojej działalności społecznej. Podczas premiery filmu "Teściowie 2", reporterka Gazeta.pl zapytała aktorkę o to, czy podziały w naszym społeczeństwie mają szansę się zakończyć. W rozmowie pojawił się temat zagranicznego sukcesu "Zielonej granicy" i polskiej nagonki na ten film.

W najbliższym czasie w kinach grane będą dwie produkcje, w których główne role zagrała Maja Ostaszewska. Są to druga część komedii "Teściowie 2" Kaliny Alabrudzińskiej oraz "Zielona granica" w reżyserii Agnieszki Holland. Podczas premiery tej pierwszej produkcji Karolina Sobocińska porozmawiała ze znaną aktorką na temat podziałów w polskim społeczeństwie, odnosząc się do dwóch premierowych tytułów.

Więcej ciekawych artykułów znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>

Zobacz wideo Maja Ostaszewska o podziałach. "Dla niektórych to opłacalne politycznie, podgrzewają ten temat"

Maja Ostaszewska: Mam nadzieję, że wkrótce skończy się ta niedobra narracja i w końcu zaczniemy się lubić

Reporterka nawiązała do fabuły "Teściów ", która obraca się wokół dwóch rodzin pochodzących z różnych światów. W związku z tym zapytała Ostaszewską, czy podziały, które istnieją w naszym społeczeństwie, da się znieść w obecnym okresie przedwyborczym. Aktorka stwierdziła, że w Polsce jest miejsce dla wszystkich, jednocześnie zwracając uwagę na ostatnią falę hejtu w kierunku "Zielonej granicy":

Niestety budowanie tych podziałów niektórym wydaje się być opłacalne politycznie i podgrzewają ten temat i niechęć. Ostatnio przypadek mojego filmu, który odniósł niebywały sukces na festiwalu w Wenecji – "Zielona granica". Wyjechaliśmy stamtąd z Nagrodą Specjalną Jury, a tutaj została nakręcona nagonka na ten film i to przez ludzi, którzy go nie widzieli – stwierdziła aktorka.

Ostaszewska: "Zielona granica" nie jest "anty"

W dalszej części rozmowy Ostaszewska powiedziała, że film jest przepiękny i jego przekaz nie jest "anty" w jakimkolwiek sensie. - Problem polega na tym, że to się komuś opłaca, żebyśmy się nie lubili, a tak naprawdę Polacy są zdolni do bycia otwartymi – przyznała Ostaszewska.

Pod koniec wywiadu aktorka została zapytana o to, czy pójdzie na wybory. Ostaszewska odpowiedziała twierdząco, podkreślając, że uczestniczy w każdych wyborach odkąd może w nich brać udział. - W tym roku jest to dla mnie szczególnie ważne, ponieważ myślę, że jest to jeden z przełomowych momentów, kiedy trzeba zagłosować za demokracją – podsumowała.

Więcej o: