Maciej Stuhr komentuje prawicową nagonkę na "Zieloną granicę": Wciąż chcemy mówić o nienawiści

Maciej Stuhr skomentował falę krytyki wymierzoną w najnowszy film Agnieszki Holland. Aktor, który zagrał epizodyczną rolę w produkcji, opowiedział, o czym jest obraz i zaznaczył, że nie po raz pierwszy polskie dzieło budzi tak skrajne emocje.

"Zielona granica" to zdecydowanie jeden z najgłośniejszych polskich filmów ostatnich lat. Dzieło Agnieszki Holland budzi kontrowersje na długo przed premierą. Reżyserka stworzyła obraz, w którym pokazała ludzkie oblicze kryzysu humanitarnego na polsko-białoruskiej granicy. Polskiej prawicy i jej sympatykom się to nie spodobało.

Zobacz wideo Dziennikarze po pokazie "Zielonej granicy" w Wenecji siadali na schodach i płakali

Maciej Stuhr o "Zielonej granicy" Agnieszki Holland

Chociaż premiera "Zielonej granicy" została zaplanowana dopiero na 22 września, na Agnieszkę Holland spadł ogrom hejtu. Główny zarzut? "Antypolski film, który pluje na mundur" - grzmią komentarze. Zupełnie innego zdania są recenzenci, którzy film już widzieli. Na Rotten Tomatoes można przeczytać opinie krytyków, w których autorzy zaznaczają, że to uniwersalna historia o człowieczeństwie, która wytyka błędy przede wszystkim Unii Europejskiej.

Jedną z epizodycznych ról w "Zielonej granicy" zagrał Maciej Stuhr, który również zaprzecza, jakoby Straż Graniczna została przedstawiona w produkcji w złym świetle. Aktor w rozmowie z natemat.pl podkreślił, że w filmie pojawia się kilka różnych perspektyw, jednak na ich tle wybija się postawa bohatera granego przez Tomasza Włosoka. "Pokazali niezwykle ludzkiego - oczywiście pełnego dylematów - fajnego faceta pracującego właśnie w tej Straży" - opowiada aktor. Stuhr twierdzi, że gdyby Straż faktycznie została pokazana w negatywny sposób "nie byłoby co zbierać". "To nie jest film wymierzony w Straż Graniczną. To jest film o ludziach" - podkreśla.

"To jest film o ludziach"

Aktor zaznacza też, że to nie pierwszy polski film, który wzbudzi podobną dyskusję. Stuhr wspomniał, chociażby o "Pokłosiu" i zauważył, że sytuacja sprzed 12 lat się powtarza. "Jesteśmy bardzo wyćwiczeni w nienawiści i szukamy tematów do zwady" - twierdzi.

Stuhr podkreślił również, o kim tak naprawdę jest "Zielona granica". "Ona [Agnieszka Holland - przyp. red.] zrobiła film o dobrych ludziach. Wszyscy ludzie, którzy ten film widzieli, zgodnie to podkreślają. A my w tych dyskusjach wciąż chcemy mówić o nienawiści" - zaznacza aktor.

Więcej o: