Reżyser obawiał się obsadzenia Daniela Craiga w roli Jamesa Bonda. Przeszkadzała mu jedna rzecz

Daniel Craig na dobre zapisał się w historii "Jamesa Bonda" wcielając się w rolę agenta 007 przez 16 lat. Choć aktor oficjalnie ustąpił z roli filmowego Bonda, bez wątpienia miał ogromny wpływ na kształtowanie się charakteru postaci, która wraz z jego zaangażowaniem w produkcję przeszła swego rodzaju metamorfozę. Okazuje się, że to właśnie jej najbardziej obawiał się ówczesny reżyser "Jamesa Bonda", Martin Campbell.

Daniel Craig wystąpił w aż sześciu filmach o agencie 007. Ten sam wynik osiągnął Sean Connery, który jako pierwszy wcielił się w rolę Jamesa Bonda, a swoją przygodę z filmową serią zakończył w 1971 roku filmem "Diamenty są wieczne". Z kolei Roger Moore odgrywał agenta 007 aż siedem razy, występując w "Ośmiorniczce", "Człowieku ze złotym pistoletem" oraz "Żyj i pozwól umrzeć". W przypadku Daniela Craiga można więc mówić o jednej z najdłuższych współpracy aktora pierwszoplanowego z producentami filmów o Jamesie Bondzie. Tymczasem reżyser "Casino Royale", Martin Campbell miał wątpliwości co do tego, czy Daniel Craige będzie odpowiednim aktorem do roli agenta 007.

Zobacz wideo Szalone lata 90. powracają? T-raperzy znad Wisły pojawili się w klipie. Przypominamy ich telewizyjną historię [MUSIMY O TYM POGADAĆ]

Kogo rozważano w roli nowego Jamesa Bonda? 

W 2002 roku Pierce Brosnan po raz czwarty i ostatni wcielił się w rolę Jamesa Bonda. Producenci filmowej serii uznali, że widzowie potrzebują nowego, a przede wszystkim młodszego agenta 007. Rozpoczęły się więc poszukiwania aktora, który najlepiej dopasuje się do kreacji Jamesa Bonda. Potencjalnymi kandydatami byli Henry Cavill, Rupert Friend i Daniel Craig.

Reżyser "Casino Royale" o Danielu Craigu i jego angażu w "Jamesie Bondzie"

Martin Campbell miał wątpliwości właśnie co do angażu Daniela Craiga. Według reżysera aktor mocno odbiegał pod względem wizualnym od pozostałych aktorów obsadzonych wcześniej w roli Bonda.

"Moja jedyna wątpliwość co do Daniela… choć naprawdę był świetnym aktorem, to na pewno… to fakt, że aktorzy tacy, jak Sean Connery, Roger Moore i Pierce Brosnan byli wszyscy tradycyjnie wyglądającymi Bondami. Wszyscy przystojni faceci, seksowni, bardzo atrakcyjni dla kobiet. Daniel był oczywiście twardszy i bardziej zbójowaty, ale nie był tradycyjnie przystojnym facetem. Tak więc przez chwilę się nad tym zastanawiałem. Poza tym absolutnie to zawsze był on" - powiedział w rozmowie z "The Express".

Niedawno pojawiły się głosy o możliwym zaangażowaniu Christophera Nolana w pracę nad nowymi częściami "Jamesa Bonda". Rozmowy na ten temat zostały jednak przerwane ze względu na strajk aktorów i scenarzystów.

Więcej o: