Holland odpowiada Dudzie: To jest kampania nienawiści niespotykana w żadnym demokratycznym kraju

Andrzej Duda w skandalicznych słowach skomentował najnowsze dzieło Agnieszki Holland wyróżnione nagrodą jury podczas festiwalu w Wenecji. Reżyserka odpowiedziała na zarzuty wobec "Zielonej granicy" w rozmowie z Onetem.

Andrzej Duda w rozmowie z TVP odniósł się do opinii na temat "Zielonej granicy" Agnieszki Holland. Ze słów prezydenta wynika, że filmu nie widział, jednak to nie przeszkodziło głowie państwa użyć skandalicznego porównania.

Zobacz wideo Kaczyński o filmie Holland: To jest operacja, przemysł pogardy, zorganizowany atak

Andrzej Duda w skandalicznych słowach o "Zielonej granicy"

"Nie dziwię się, że funkcjonariusze Straży Granicznej, którzy zapoznali się z tym filmem, użyli tego hasła 'tylko świnie siedzą w kinie', znanego nam z czasów okupacji hitlerowskiej, kiedy w naszych kinach pokazywano propagandowe filmy hitlerowskie" - oznajmił Duda. Innego zdania na temat produkcji są recenzenci i twórcy obrazu. Jak pisze Justyna Bryczkowska z Gazeta.pl ""Zielona granica" to cholernie ważny, bolesny i potrzebny film. To nie jest paszkwil na Straż Graniczną, na PiS czy PO, to nie propagandówka ani polityczny manifest. To opowieść o dramacie ludzi, którzy tymi ludźmi chcą pozostać".

Do wypowiedzi prezydenta odniosła się autorka budzącego tak duże kontrowersje jeszcze przed premierą filmu. Agnieszka Holland w rozmowie z Onetem porównała sytuację, która spotyka ją ze strony polskiej prawicy do sytuacji w państwach takich jak Rosja czy Iran. "Taka nagonka na twórców zdarza się w Rosji, w Iranie. Zdarzały się też w czasach stalinowskich. Ostatni raz coś podobnego w Polsce miało miejsce w 1968 r. Ale to, co wyprawiają dzisiaj w wolnej Polsce, jest niewyobrażalne".

Agnieszka Holland odpowiada na słowa Dudy: To kampania nienawiści 

Reżyserka zauważa w rozmowie z portalem, że sprawy zaszły tak daleko, że teraz nie ma znaczenia, czy polscy politycy obejrzą film, czy nie. "Nawet jeśli go nie zobaczą, to już go widzieli. To nie ma znaczenia" - mówi. Artystka przyznaje, że nagonka na nią i film jest przykra. Niestety wiele mówi również o nastrojach panujących w Polsce.

"Jest to kampania nienawiści niespotykana na taką skalę w żadnym innym demokratycznym kraju. To sytuacja bez precedensu. Bardzo smutna i haniebna" - dodaje Holland. Jednocześnie reżyserka zaznacza, że ludzie będą mogli już wkrótce wyrobić sobie własne zdanie na temat filmu, odrębne od wypowiedzi polityków.

Twórczyni nie próbuje mydlić widzom oczu, zaznacza, że film jest trudny, zawiera bolesne sceny, na które trudno się patrzy. Jednak podkreśla, że "musimy się z tym zmierzyć jako obywatele".

Więcej o: