W piątek 15 września Straż Graniczna poinformowała o zatrzymaniu 48-letniej Polki, podejrzanej o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą. Miała zajmować się ona przerzucaniem migrantów z Białorusi przez granice do państw Unii Europejskiej. Osoby chcące skorzystać z "usług" grupy, miały płacić za pomoc określone kwoty, w zależności od wyboru docelowego kraju.
Jeszcze tego samego dnia Grupa Granica, która zajmuje się pomocą migrantom na polsko-białoruskiej granicy, oświadczyła, że 48-latka nie działała w ramach ich inicjatywy. "Nie jesteśmy w stanie zweryfikować prawdziwości tych zarzutów. Zatrzymana osoba nie działała w ramach Grupy Granica. Nie mamy też informacji o sposobach czy zakresie działania oskarżonej osoby. Do momentu wydania prawomocnego wyroku przez sąd nie powinniśmy formułować żadnych ocen dotyczących winy osoby zatrzymane" - czytamy w oficjalnym komunikacie.
Jednocześnie grupa zaznaczyła, że zarzuty idealnie "wpisują się w nasilającą się przed wyborami narrację polityczną o rzekomej współpracy organizacji humanitarnych z przemytnikami oraz dotychczasowe praktyki kryminalizowania niesienia pomocy humanitarnej". Członkowie inicjatywy podkreślają, że wolontariusze i lokalni mieszkańcy, a także inne osoby, które próbują pomagać migrantom na Podlasiu, są "regularnie zastraszane i nękane przez służby mundurowe".
W mediach społecznościowych szybko pojawiła się reakcja na działania strażników. Powstały posty z hasztagiem "Murem za Ewą". Aktywistka Karolina Mazurek ma teorię, dlaczego zatrzymano akurat 48-latkę. "Dlaczego wybrali Ewę na kozła ofiarnego? Myślę, że jednym z powodów było to, iż nie była członkiem żadnej ze zorganizowanych grup pomocowych, więc zakładali brak wsparcia prawnego i reakcji ze strony grup" - ocenia.
W środę 20 września odbyła się uroczysta premiera "Zielonej granicy" Agnieszki Holland. Film porusza trudny temat kryzysu humanitarnego na polsko-białoruskiej granicy i od festiwalu w Wenecji, gdzie został zaprezentowany, budzi duże emocje.
Przed seansem przekazano wszystkim obecnym, co spotkało 48-letnią Ewę. Po chwili cała sala skandowała "Jesteśmy z Ewą", aby wyrazić solidarność z zatrzymaną aktywistką. "Zielona granica" wejdzie do polskich kin już w piątek 22 września.