Gdy zaczęli się spotykać, ona miała 16, on 37 lat. Watykan "groził im ogniem piekielnym"

Ponad 70 lat temu Sophia Loren była bohaterką głośnego skandalu. Wszystko za sprawą związku ze starszym o przeszło dwie dekady producentem filmowym, Carlem Ponti. Pikanterii dodawał fakt, że jej wybranek był wówczas żonaty, a ona miała niespełna 16 lat. Ich relacja przetrwała jednak najtrudniejsze chwile.

Sophia Loren jest jedną z największych gwiazd nie tylko włoskiego, ale i światowego kina. Za sprawą nieprzeciętnej urody już jako nastolatka miała niemałe powodzenie u mężczyzn, czego zazdrościły jej wszystkie koleżanki. Ona jednak nie wykazała zainteresowania rówieśnikami, w oko wpadł jej bowiem uznany producent filmowy, Carlo Ponti.

Zobacz wideo "The Life Ahead" - zwiastun. Sophia Loren po raz pierwszy od 11 lat na ekranie. Gra polską Żydówkę

Ona miała 16, on 37 lat. Ich związek krytykował nawet Watykan

Choć Sophia miała niewątpliwy talent i urodę, którą kochała kamera, to planowała karierę pedagogiczną. Los chciał jednak inaczej. W wieku 15 lat postanowiła wykorzystać swe największe atuty, by dorobić do domowego budżetu i odciążyć spracowanych rodziców. W tym czasie zaczęła również próbować swoich sił w konkursach piękności. W 1950 roku została nawet I wicemiss Włoch. Nie miała pojęcia, że udział w plebiscycie nada zupełnie nowy bieg nie tylko jej karierze, ale i życiu. To właśnie wtedy zwróciła na siebie uwagę producenta filmowego, Carlo Ponti. Początkowo wykazywał zainteresowanie nią wyłącznie w sferze zawodowej. Przekonywał, że powinna sprawdzić się w aktorstwie, widział w niej bowiem potencjał na światowej sławy gwiazdę. W końcu dała się przekonać, a współpraca błyskawicznie zaowocowała romansem.

Gdy tylko w kuluarach pojawiły się plotki na temat łączącej ich zażyłości, wybuchł skandal. Loren miała wówczas niespełna 16 lat, a jej ukochany 37. W dodatku był mężem i ojcem dwójki dzieci. – Ponieważ był żonaty, nie poczuwałam się do tego, żeby postawić go w sytuacji albo-albo także dlatego, że w takim wieku, a miałam wówczas zaledwie 16 lat, nie można robić takich rzeczy – mówiła wiele lat później. Ich relacja od początku była wystawiona na próbę. Choć zaręczyli się po 3 latach znajomości, to nie mogli okazywać sobie uczuć w miejscach publicznych, o ślubie nie wspominając. Postanowili wyjechać do Meksyku, gdzie sformalizowali związek, który kilka lat później, przez niedopatrzenia formalne, został unieważniony.

Po ponad 15 latach związku, wzięli ślub. Byli małżeństwem ponad cztery dekady

Zanim jednak przestali być małżeństwem w świetle prawa, Watykan głośno krytykował ich relację. W prasie widniały nagłówki, w których nazywano ich "publicznymi grzesznikami", a przez "nielegalny związek" nie mogli przystępować do sakramentów. – Grożono mi ekskomuniką i ogniem piekielnym, i to z jakiego powodu? Zakochałam się w mężczyźnie, którego małżeństwo nie istniało już od dłuższego czasu. Chciałam zostać jego żoną i matką jego dzieci – opowiadała z goryczą w "Vanity Fair". – Zrobiliśmy wszystko, by zalegalizować nasz związek, ale nazwano nas grzesznikami. Powinniśmy cieszyć się naszym miesiącem miodowym, ale jedyne, co pamiętam, to że całymi godzinami płakałam – wspominała aktorka.

Ich relacja była na językach wszystkich jeszcze przez długi czas, nawet gdy Ponti oficjalnie rozstał się z żoną, a ona publicznie przekonywała, że kibicuje jego nowej miłości. Wszystko zmieniło się dopiero w połowie lat 60. Wówczas przeprowadzili się do Francji, gdzie udało im się uzyskać francuskie obywatelstwo, a Ponti oficjalnie rozwiódł się i doprowadził do unieważnienia ślubu kościelnego. W kwietniu 1966 roku Sophia Loren i Carlo Ponti ślubowali sobie sakramentalne "tak". Dwa lata później, po kilku poronieniach, na świecie pojawił się ich upragniony syn Carl Junior, a po kolejnych pięciu latach rodzina powiększyła się o drugą pociechę, Edoarda. Sophia Loren i Carlo Ponti byli małżeństwem aż do jego śmierci w 2007 roku.

Więcej o: