"Zielona granica" na festiwalu w Wenecji została nagrodzona Nagrodą Specjalną Jury, a jak pisze w recenzji produkcji dziennikarka naszego portalu, Justyna Bryczkowska: "To cholernie ważny, bolesny i potrzebny film. To nie jest paszkwil na Straż Graniczną, na PiS czy PO, to nie propagandówka ani polityczny manifest. To opowieść o dramacie ludzi, którzy tymi ludźmi chcą pozostać".
Więcej ważnych artykułów ze świata filmów i seriali znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>
To jednak nie powstrzymuje polityków obozu rządzącego i podporządkowanych im mediów, aby kontynuować zmasowaną nagonkę na najnowszy film Agnieszki Holland, który określają mianem "paszkwilu" czy "gadzinowca".
Do akcji obrzydzającej film postanowiły również dołączyć środowiska narodowe. Wczoraj, przed planowanym pokazem przedpremierowym "Zielonej granicy", odbył się protest struktur Młodzieży Wszechpolskiej przed krakowskim Kinem Pod Baranami. "Tylko świnie siedzą w kinie! Nie pozwólmy na jawną białorusko-putinowską propagandę w naszym mieście! Przyłącz się do naszej pikiety" - pisali w zapowiedzi protestu.
Na podobny spęd zdecydowali się także narodowcy z Warszawy. Grupa kilkunastu osób (głównie mężczyzn) pojawiła się pod Kinoteką PKiN w czasie przedpremierowej projekcji "Zielonej granicy". Skandowali głośno hasła: "Tylko świnie siedzą w kinie" (znane ze skandalicznego oświadczenia Straży Granicznej) czy "Murem za polskim mundurem", które nieustannie są powtarzane w materiałach prorządowej Telewizji Polskiej. Jeden ze świadków w rozmowie z Kultura Gazeta.pl przyznał, że wykrzykiwano również zdanie "Raz sierpem, raz młotem czerwoną hołotę". Po jakimś czasie na miejscu zjawiła się policja.
Wydarzeniu towarzyszyła również konferencja prasowa, na której obecni byli "aspirujący" politycy. Wśród nich pojawił się m.in. lider warszawskiego środowiska narodowego Aleksander Kowaliński, czy Michał Nieznański, którzy startują w nadchodzących wyborach parlamentarnych do sejmu z ramienia Konfederacji. Zapewne w ten sposób chcieli uzyskać rozgłos, który może im ułatwić uzyskanie sejmowego mandatu. Jednakże myślę, że klienci Kinoteki PKiN raczej do ich wyborców należeć nie będą.
Wczoraj natomiast podsekretarz stanu w MSWiA Błażej Poboży oświadczył, że przed projekcjami "Zielonej granicy" w kinach studyjnych będzie wyświetlany specjalny spot, objaśniający sytuację na pograniczu z perspektywy rządu. Na tę decyzję zareagowało Stowarzyszenie Kin Studyjnych, które wydało oświadczenie o treści:
Kina zrzeszone w Stowarzyszeniu prowadzone są przez niezależne od Stowarzyszenia Kin Studyjnych podmioty, które we własnym zakresie decydują o wszelkich aspektach swojej działalności w tym o repertuarze filmowym i wyświetlanych spotach reklamowych - czytamy w oświadczeniu.
Maria Majchrzak, która jest kierowniczką projektów w Kinotece PKiN, w rozmowie z Kultura Gazeta.pl przyznała, że w ich kinie - które notabene należy do SKS - spot nie będzie wyświetlany przed "Zieloną granicą". Postanowiliśmy także zapytać przedstawicielkę Kinoteki, czy w związku z protestami, które mogą się odbyć w kolejnych dniach, planują w konkretny sposób na nie reagować:
Wzmacniamy ochronę i jesteśmy bardziej czujni – powiedziała Maria Majchrzak z Kinoteki PKiN.