"Niezniszczalni" to popularna seria thrillerów akcji, którą zapoczątkowała produkcja z 2010 roku w reżyserii Sylvestra Stallone. Dotychczas doczekaliśmy się dwóch kontynuacji i choć wyniki nie były imponujące, to twórcy podjęli decyzję o stworzeniu kolejnej. Tym samym 22 września 2023 roku na ekranach kin zadebiutowała czwarta, i wszystko wskazuje na to, że ostatnia, część w reżyserii Scotta Waugha.
Już na długo przed premierą było niemal pewne, że "Niezniszczalnym 4" bliżej do porażki niż kinowego przeboju. Produkcja zebrała mnóstwo negatywnych recenzji i nawet gwiazdorska obsada, w tym Sylvester Stallone, Jason Statham, Megan Fox, 50 Cent czy Dolph Lundgren, nie była w tym przypadku czynnikiem, przemawiającym na jej korzyść.
Miałem przeczucie, że będzie źle, ale 'Expend4bles' i tak znalazł sposób, aby przekroczyć moje najśmielsze oczekiwania
To poważny kandydat do tytułu najgłupszego filmu roku
Poprzeczka była już tak niska, a mimo to filmowi udało się ją prześliznąć
– pisali krytycy na stronie RottenTomatoes.com. W związku z tym spodziewano się, że wyniki w box office po premierowym weekendzie nie będą zbyt imponujące, lecz nawet najbardziej pesymistyczne prognozy i analizy nie zwiastowały takiej porażki.
Na realizację czwartej części "Niezniszczalnych" przeznaczono zawrotny budżet w wysokości aż 100 mln dolarów. W związku z fatalnymi recenzjami i nieszczególnie udanymi poprzednimi filmami z cyklu, analitycy byli dość ostrożni w swoich założeniach dotyczących wyników kasowych. Prognozy zakładały, że w weekend otwarcia film zarobi od 15 do maksymalnie 17 mln dolarów w Stanach Zjednoczonych. Okazało się jednak, że były to nad wyraz optymistyczne hipotezy, ostateczny wynik z box office'u był bowiem o połowę mniejszy.
"Niezniszczalni 4" zarobili w trzy dni zaledwie 8,3 mln dolarów z amerykańskich kin. To najgorszy wynik spośród wszystkich dotychczasowych odsłon, poprzednia część, która przez wielu określana była największą porażką serii, przyniosła w premierowy weekend 15,8 mln dolarów w USA. Nie wiadomo jednak, ile film zarobił na zagranicznych rynkach, na których wcześniej cieszył się sporo większą popularnością. Bez względu jednak na wyniki, wszystko wskazuje na to, że to koniec serii Sylvestra Stallone i zapewne również gwóźdź do trumny dla zapowiadanej wersji z twardzielkami kina akcji.