Miała przedstawić polskiego kandydata do Oscara. Nie zaczęła od "Chłopów". "Nienawistna, niewybredna nagonka"

Ewa Puszczyńska, przewodnicząca Komisji Oscarowej wyłonionej przez Dyrektora PISF, przedstawiła polskiego kandydata do Oscara w czasie poniedziałkowej konferencji prasowej. Zanim jednak oznajmiła, że "Chłopi" zawalczą o statuetkę, wygłosiła oświadczenie w obronie "Zielonej granicy".

Ewa Puszczyńska o godzinie 15 w poniedziałek 25 września miała ogłosić na konferencji prasowej w PISF kto decyzją Komisji Oscarowej zostanie polskim kandydatem do Oscara 2024. Tak naprawdę rozważano w kategorii "najlepszy pełnometrażowy film międzynarodowy" tylko kilka produkcji, a najgłośniej w ostatnich tygodniach było o "Zielonej granicy" i o "Chłopach".

Zobacz wideo Kaczyński znów odniósł się do filmu Holland: To jest paszkwil. Odrażający, obrzydliwy paszkwil

Patrząc na nagonkę strony rządowej można było się spodziewać, że "Zielona granica" nie dostanie zielonego światła do ubiegania się o Oscary w przyszłym roku - Komisję Oscarową może i powołuje Dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, ale to minister Piotr Gliński akceptuje jej skład. Komisja odrzuca argumenty o ewentualne upolitycznienie, czego dowód dała jej przewodnicząca - Ewa Puszczyńska. Ogłoszenie polskiego kandydata na Oscary zaczęła od mocnego oświadczenia, w którym skrytykowała rząd.

Przewodnicząca Komisji Oscarowej PISF ostro o rządzie

Ewa Puszczyńska nie gryzła się w język, wygłaszając oświadczenie w imieniu wszystkich członków Komisji Oscarowej. Grupa ekspertów od kinematografii po długich obradach wybrała ostatecznie "Chłopów" DK Welchman i Hugh Welchmana na polskiego kandydata do Oscara. Zanim jednak powiedziano o "Chłopach", Puszczyńska wygłosiła płomienne oświadczenie:

Zanim przedstawię państwu wyniki obrad komisji, chciałabym w imieniu wszystkich jej członków wyrazić bardzo głębokie oburzenie i nasz głęboki sprzeciw wobec tej nienawistnej, niewybrednie obrzydliwej nagonki, tej fali hejtu, jaka dotknęła twórców filmu "Zielona granica", a w szczególności Agnieszkę Holland, ze strony rządu i prezydenta. Do niedawna niewyobrażalne było to, żeby minister, premier i prezydent dużego państwa w środku Europy, zamiast ważnymi dla kraju i ludzi sprawami, zajmowali się recenzowaniem filmów, używając przy tym niewybrednych, głęboko obraźliwych określeń, wykorzystując go w kampanii wyborczej. W imieniu wszystkich twórców nie zgadzamy się, żeby politycy ograniczali czy wykorzystywali naszą twórczą wolność - powiedziała, wyraźnie wzburzona.

W obradach brano pod uwagę również "Zieloną granicę", wielu też spodziewało się, że to właśnie ten obraz zostanie pokazany w USA. Tak się jednak nie stało. Ewa Puszczyńska wyjaśniła pokrótce powody takiej decyzji:

Odbyliśmy bardzo głęboką decyzję rozważając wszelki za i przeciw. Potem drogą głosowania tak zostało zdecydowane. Komisja ciągle jest niezależna, proszę mi wierzyć, wszyscy głosowali zgodnie ze swoimi sumieniami i wyciągając wnioski z tego, o czym dyskutowaliśmy - mówiła.

Komisja Oscarowa PISF wystawia "Chłopów" do Oscara

Podsumowując powody, dlaczego postawiono akurat na "Chłopów" w oscarowym wyścigu, Ewa Puszczyńska w ten sposób opisała, co o produkcji sądzi Oscarowa Komisja PISF:

Autorzy "Chłopów" zaprezentowali kolejny imponujący film animowany. To nie tylko moja opinia, ale też komisji i międzynarodowej prasy. Idą tu znacznie dalej, osiągając nowy poziom dynamizmu animacji. Film porusza też ważne i wciąż aktualne problemy społeczne - opresję kobiet, przynależność do mężczyzny, opresję, mobbing. Ta historia będzie zrozumiała na całym świecie - ponad granicami i ponad podziałami politycznymi - powiedziała.

Zaapelowała również o kibicowanie "Chłopom" i twórcom obrazu: DK Welchman i Hugh Welchmanowi, bowiem nominacja dla nich będzie wielką nagrodą dla polskiej kinematografii.

Więcej o: