Artur Barciś nie ukrywa, że nie należy do wyborców Prawa i Sprawiedliwości. W wywiadach podkreśla, że odmawia grania w produkcjach TVP, co pozbawia go możliwości pracy ze świetnymi reżyserami. W nie tak dawnej rozmowie w podkaście u Kuby Wojewódzkiego i Kędzierskiego skrytykował Jarosława Kaczyńskiego za brak samokrytycyzmu.
W połowie września Barciś został antybohaterem reportażu TVP. Telewizja w programie "Reset" przypomniała, że aktor 13 lat temu wystąpił podczas spotkania Bronisława Komorowskiego z Dmitrijem Miedwiediewem. Stacja sugerowała w ten sposób, że artysta sympatyzował z Rosją. "Kiedyś powiedziałbym, że był to obciach, dziś powiedziałbym, że to hańba" - komentował dla TVP Jędrzej Kodymowski.
Po niedługim czasie Artur Barciś znowu podpadł rządzącym. Aktor skomentował zdjęcie, na którym Mateusz Morawiecki został sfotografowany wraz z osobą przypominającą Arkadiusza Czerepacha. To postać grana przez Barcisia w serialu "Ranczo".
Tym razem komentarz Barcisia miał o wiele luźniejsze zabarwienie. Aktor udostępnił zdjęcie z podpisem "Mati stawia na ekspertów" i skomentował. "Żarty żartami, ale nie da się ukryć, że mentalnie kopiują tego mojego Czerepacha 1-1" - zaznaczył aktor.
W komentarzach szybko pojawili się fani Czerepacha, którzy zdementowali słowa aktora. Zaznaczyli, że genialnego bohatera "Rancza" nie da się przecież podrobić. Jak czytamy o jednej z pierwszoplanowych postaci znanego serialu na stronie ranczo.fandom.com: "Czerepach to bardzo inteligentny, ale również wyjątkowo podły i nieliczący się z ludźmi mężczyzna. Jego największą pasją jest polityka, zdobywanie władzy, a co za tym idzie – dużych pieniędzy. Do perfekcji opanował on manipulację ludźmi, ergo: wyborcami, nie waha się podjąć ryzykownych działań, aby zdobyć wysokie stanowisko".