Darmowa reklama "Zielonej granicy". Wiemy, ile twórcy "oszczędzili" na reklamie

W ciągu pierwszych 25 dni września w mediach pojawiło się ponad 17,5 tys. publikacji dotyczących filmu Agnieszki Holland "Zielona granica" - informuje Instytut Monitorowania Mediów. To zasięg reklamowy warty miliony złotych.

Według danych Instytut Monitorowania Mediów, na które powołują się media, dzięki ogromnej liczbie publikacji na temat najnowszego filmu Agnieszki Holland, statystyczny Polak w wieku powyżej 15 lat mógł mieć w okresie od 1 do 25 września kontakt z informacją o tej produkcji średnio 17 razy. Aby uzyskać taki zasięg, twórcy musieliby wydać na reklamę około 156 mln zł.

Zobacz wideo Dziennikarze po pokazie "Zielonej granicy" w Wenecji siadali na schodach i płakali

Darmowe 156 mln i rekord w kinach

Najwięcej materiałów na temat filmu ukazało się w TVP Info (366 publikacji), a najmniej w TVN24 (144). Przypomnijmy, że w weekend otwarcia "Zieloną granicę" obejrzało ponad 137 tys. widzów w kinach. To najlepszy tegoroczny wynik polskiego filmu. Dla porównania, poprzedni film Holland w pierwszy weekend zobaczyło ok. 26 tys. osób.

O "Zielonej granicy" mniej mówiło się przed rozpoczęciem festiwalu filmowego w Wenecji, gdzie film miał światową premierę. Jeszcze zanim do niej doszło pojawiały się pierwsze głosy krytyczne wobec samej reżyserki i jej filmu poruszającego m.in. temat push backów na granicy polsko-białoruskiej, także ze strony polityków związanych z władzą. Po pokazie 5 września obok pochwalnych głosów krytyków filmowych (film dostał na festiwalu Nagrodę Specjalną Jury), którzy "Zieloną granicę" widzieli, było coraz więcej hejtu - w tym zaniżanie oceny filmu i słowa Zbigniewa Ziobry, w wyniku których reżyserka zapowiedziała pozew.

W obsadzie filmu znaleźli się m.in.: Maja Ostaszewska, Tomasz Włosok, Piotr Stramowski, Jaśmina Polak, Marta Stalmierska, Agata Kulesza, Maciej Stuhr i Magdalena Popławska oraz zagraniczni aktorzy - Jalal Altawil, Behi Djanati Atai, Mohamad Al Rashi, Dalia Naous i Joely Mbundu. - Żyjemy w świecie, w którym potrzeba wielkiej wyobraźni i odwagi, żeby zmierzyć się z wszystkimi wyzwaniami współczesności. Rewolucja mediów społecznościowych, sztucznej inteligencji sprawiły, że coraz trudniej wybrzmieć czystemu głosowi. W moim odczuciu nie ma sensu zajmować się sztuką, jeśli nie walczy się właśnie o ten głos, jeśli nie walczy się o to, by zadawać pytania o tematy ważne, bolesne, czasami nierozwiązywalne, stawiające nas przed wyborami, nieraz bardzo dramatycznymi. Taką właśnie sytuacją jest dla mnie to, co dzieje się na granicy polsko-białoruskiej - mówi Agnieszka Holland.

"Zielona granica" się ogląda, spot MSWiA niekoniecznie

"Zieloną granicę" można oglądać w polskich kinach od 22 września. Chociaż MSWiA chciało, aby przed projekcjami "Zielonej granicy" we wszystkich kinach studyjnych był wyświetlany specjalny spot, który, jak mówił wiceszef resortu "pokazuje kontekst operacji hybrydowej, przebieg tej operacji i rozwiązanie, które wprowadziliśmy, aby zagwarantować bezpieczeństwo polskiego państwa". Nie takiej reakcji się spodziewał. 

"Stowarzyszenie Kin Studyjnych w ramach prowadzonej działalności zrzesza 241 instytucje prywatne i samorządowe prowadzące kina studyjne na terenie Polski. Kina zrzeszone w Stowarzyszeniu prowadzone są przez niezależne od Stowarzyszenia Kin Studyjnych podmioty, które we własnym zakresie decydują o wszelkich aspektach swojej działalności w tym o repertuarze filmowym i wyświetlanych spotach reklamowych" - można przeczytać w oświadczeniu Stowarzyszenia Kin Studyjnych. Jeszcze przed jego wydaniem właściciele wielu obiektów wyrażali zaskoczenie decyzją ministerstwa i zapowiadali, że spotu nie zamierzają pokazywać. Podobnie wypowiadali się też przedstawiciele multipleksów, w tym Heliosa, posiadającego najwięcej kin w Polsce.

Więcej o: