Robert Bąkiewicz idzie do sądu. Pozwie Agnieszkę Holland i Macieja Stuhra

Robert Bąkiewicz dołącza do grona polityków, którzy uderzają w film Agnieszki Holland. Były organizator Marszu Niepodległości, a obecny kandydat PiS na posła oburzył się kwestią wypowiadaną w "Zielonej granicy" przez Macieja Stuhra. Zapowiada skierowanie sprawy do sądu.

Chodzi o kwestię, w której bohater odgrywany przez Stuhra nazywa Marsz Niepodległości "marszem nazistów". - Tam padają bardzo mocne słowa z ust pana Stuhra, który w słowach bardzo wulgarnych wypowiada się na temat uczestników Marszu Niepodległości, jego organizatorów – stwierdził Bąkiewicz w rozmowie z prawicowym portalem wPolityce.pl.

Więcej ciekawych artykułów ze świata filmów i seriali znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>

Zobacz wideo Zapytaliśmy widzów, co uważają o „Zielonej granicy" od razu po seansie

Robert Bąkiewicz startuje z list PiS-u. Dołącza do grona hejterów Agnieszki Holland i szykuje pozew

Były organizator Marszu Niepodległości uważa również, że scena z filmu Agnieszki Holland "pokazuje, jak te elity lewicowo-liberalne zupełnie intelektualnie odjechały od rzeczywistości" i "jak się izolują od polskiego społeczeństwa".

Poza tym kandydat PiS na posła z okręgu radomskiego zapowiedział, że wraz z innymi uczestnikami Marszu Niepodległości złoży pozew przeciwko artystom "w najbliższym czasie". - Będę się powoływał na to, że pani Agnieszka Holland stworzyła paradokument, bo mówi, że ma silne dowody na to, że zaprezentowane w filmie sytuacje są prawdziwe – mówi. Wcześniej opowiadał o swoich zamiarach na portalu X (dawniej "Twitter").

Co ciekawe, Bąkiewicz zapowiedział złożenie pozwu zaledwie kilka dni po tym, jak Sąd Apelacyjny w Lublinie uznał go za kłamcę wyborczego. Poszło o stwierdzenie: "rozmawiałem z posłem [Konradem] Frysztakiem, który mówi, że polską suwerenność można sprzedać za dwie trybuny pobudowane na stadionie w Radomiu". Polityk PO nigdy tych słów nie wypowiedział i teraz Bąkiewicz musi go przeprosić.

Więcej o: