Joanna Jabłczyńska swoją karierę w telewizji rozpoczęła już w wieku ośmiu lat. Kilka lat później zadebiutowała jako aktorka serialowa, grając m.in. w "Klanie". Po latach wyjawiła, że w tamtych czasach miała wcielić się w rolę młodej Yennefer w "Wiedźminie" Marka Brodzkiego. Tytuł był jedną z najbardziej oczekiwanych polskich produkcji na początku XXI wieku.
Więcej ciekawych artykułów ze świata filmów i seriali znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl >>
W roli Yennefer zobaczyliśmy Grażynę Wolszczak, która wystąpiła obok Michała Żebrowskiego w tytułowej roli oraz Zbigniewa Zamachowskiego jako Jaskra. Okazało się, że na udział Jabłczyńskiej w tej produkcji nie zgodzili się jej rodzice. Więcej na ten temat opowiedziała w rozmowie z Żurnalistą:
Miałam już wszystkie próby, uczyli mnie jeździć konno, sprawdzali, jak będę z soczewkami brązowymi wyglądała. No bo Grażyna Wolszczak, wiadomo, ma ciemne oczy. Po prostu ja już tam byłam. Boże, Michał Żebrowski, no w ogóle... Inni by dali się za to pokroić. Dopłacę, oby tylko mnie tam wpuścili. – wyznała Jabłczyńska
Jednakże w scenariuszu była scena gwałtu, który miał się dokonać na młodej Yennefer, w którą miała wcielić się Jabłczyńska. Wiązało się to z tym, 15-latka musiałaby pojawić się na ekranie półnaga. Na tę informację stanowczo zareagowali rodzice aktorki. "Powiedzieli wtedy, że nawet nie chcą wiedzieć, które pół i że dziękujemy" – powiedziała Jabłczyńska. Ostatecznie scena gwałtu na młodej Yennefer nie znalazła się w produkcji.
Z "Wiedźminem" Marka Brodzkiego wiązały się wielkie nadzieje, ale film okazał się wielką klapą. "Krytyka nie zostawiła na nim suchej nitki, widzowie wychodzili z kin rozczarowani. 'Wiedźminowi' zarzucano zwłaszcza niespójność fabuły i nieudane efekty specjalne, które dla utworu w tej konwencji mają przecież fundamentalne znaczenie" – czytamy w serwisie Filmpolski.pl.