Profesor Rafał Wilczur jako Antoni Kosiba (w tej roli Leszek Lichota) trafia w "Znachorze" Netfliksa do wsi Radoliszki. O ile w filmie z lat. 80. bohaterowie mieszkali na Podlasiu (część była prawosławna), to w najnowszej adaptacji powieści Tadeusza Dołęgi-Mostowicza żyją na Mazowszu, niedaleko Radomia. W jednej ze scen Kosiba mówi, że wybiera się do tego miasta, tam także rozgrywają się sceny procesu tytułowego znachora. A gdzie powstawały zdjęcia do filmu?
Kadry do produkcji Hoffmana filmowcy kręcili m.in. w Bielsku Podlaskim, pałacu w Radziejowicach, Skolimowie, Piekarach oraz w Łodzi. Twórcy filmu z 2023 roku rozstawili plan np. w Lublinie. Wykorzystali m.in. tamtejszy skansen oraz Stare Miasto. Z kolei kamienicę, w której profesor Wilczur się pojawia jeszcze przed swoim wypadkiem, scenografowie wypatrzyli w Zgierzu (województwo łódzkie).
Co ciekawe, zdjęcia, które trwały 44 dni, były bardzo rozciągnięte w czasie, m.in. ze względu na decyzję reżysera w sprawie fryzury głównego bohatera. - Przed głównym planem letnim mieliśmy tydzień zdjęć uciekających. To były zimowe sekwencje aktu pierwszego, kiedy Antoni Kosiba jest jeszcze Wilczurem. Co okazało się bardzo fajnym i korzystnym rozwiązaniem, bo mogliśmy sobie ten materiał zmontować i sprawdzić, czy idziemy w dobrą stronę. Czy ta nasza poetyka klasycznego, szerokiego i filmowego opowiadania ma sens. Okazało się, że tak. Po zimowych zdjęciach mieliśmy jeszcze pół roku na to, żeby się bardzo solidnie przygotować do reszty produkcji - opowiadał Gazda w rozmowie z Gazeta.pl. - Znaleźliśmy konsultantów dosłownie od wszystkiego: historyków medycyny, znawców motoryzacji, zoologów, warsawianistów, językoznawców od jidysz i tak dalej. Upierałem się też, że Lechu nie może grać z przyklejoną brodą i przedłużonymi sztucznie włosami. To pół roku pozwoliło nam poczekać, aż naturalnie zarośnie i przy okazji zrzuci parę kilo - tłumaczył reżyser.
Twórcy "Znachora" przenoszą nas do dwudziestolecia międzywojennego. Musieli ięc znaleźć obiekty i plenery, w których nie widać współczesnych elementów lub radzić sobie inaczej. - Postawiliśmy na okolice Łodzi i Warszawy. Długo szukaliśmy miejsca, gdzie mogłaby się rozgrywać akcja w austerii. Sprawdzaliśmy w typowych karczmach, ale austeria jednak jest troszeczkę innego typu miejscem. Ostatecznie powstała pod Górą Kalwarią w przestrzeni dworku, który jest w prywatnych rękach. Były tam elementy architektury postkomunistycznej, więc musieliśmy je ładnie zamaskować - właściciel nie miał z tym problemu. Najdalej pojechaliśmy do Lublina, gdzie otworzyliśmy nasze filmowe miasteczko. To było duże wyzwanie, zrobiliśmy dobudówkę w tamtejszym skansenie. Na szczęście nam na to pozwolono - opowiada scenografka Joanna Macha.
O to, by z ekranu czuć było klimat Mazowsza, zadbali twórcy muzyki. Paweł Lucewicz zaprosił do współpracy zespół SVAHY, który tworzą Patrycja Cywińska-Gacka (bęben obręczowy, śpiew), Ewa Pater (suka biłgorajska, mandolina, gitara, śpiew) i Małgorzata Żurańska-Wilkowska (lira korbowa, śpiew). W filmie Gazdy słyszymy trzy pieśni z regionu Mazowsza.
"Znachora" można już oglądać w Netfliksie. w Filmie występują m.in. Leszek Lichota, Maria Kowalska, Anna Szymańczyk, Ignacy Liss i Izabela Kuna. Jedyną osobą z obsady wersji z lat 80., która pojawia się teraz na ekranie, jest Artur Barciś. Zagrał lokaja Czyńskich.