"Znachor". Mamy oficjalne wyniki oglądalności na świecie. W Polsce nr 1, a jak w innych krajach?

To już oficjalne. Nowa adaptacja "Znachora" w reżyserii Michała Gazdy podbiła serca polskiej widowni. Po pierwszym tygodniu od premiery produkcja zajęła pierwsze miejsce w zestawieniu najpopularniejszych filmów w Polsce w rankingu Netfliksa.

- Stworzyliśmy film szczery, w który my - twórcy - włożyliśmy mnóstwo własnych emocji. To wspaniałe, że tak szybko możemy być dumni z bardzo dobrego odbioru filmu przez polską widownię - mówi Michał Gazda. - Dzięki ogromnemu wsparciu producentki [Magdaleny Szwedkowicz - red.] oraz współpracy z Netfliksem mogliśmy w pełni zrealizować naszą wizję artystyczną, a efekty tego można zobaczyć na ekranie. Jestem zadowolony z tego, co udało nam się osiągnąć i życzę wszystkim filmowcom podobnych doświadczeń w pracy nad filmem i w kontakcie z widownią - cieszy się reżyser "Znachora".

Zobacz wideo Jeśli kochacie wersję z Bińczyckim, nie lękajcie się! Jeśli nie, też zobaczcie nowego "Znachora"

W Polsce "Znachor" bezkonkurencyjny.  Na świecie też ze świetnym wynikiem

Film, oparty o klasyczną powieść Tadeusza Dołęgi-Mostowicza, poza entuzjastycznym przyjęciem przez polskich widzów znalazł swoich fanów także na świecie. W globalnym zestawieniu najpopularniejszych filmów nieanglojęzycznych w serwisie Netflix "Znachor" uplasował się na drugim miejscu z wynikiem 11,9 mln wyświetleń.

Opowieść o profesorze Wilczurze/Antonim Kosibie i jego relacji z córką to już kolejny polski projekt Netfliksa. Do tej pory wyprodukował już blisko 40 rodzimych filmów i seriali. Tylko w zeszłym roku serwis zainwestował 400 milionów zł w lokalne produkcje. "Znachor" zbiera świetne recenzje (tutaj przeczytasz tę z Gazeta.pl). Pozytywnie jest odbierany też przez wielu polskich widzów.

Są pierwsze zagraniczne recenzje. "Jeden z najlepszych romansów 2023 roku"

Pojawiają się też pierwsze zagraniczne recenzje. "Pomimo tego, jak założenia mogą brzmieć na papierze, jest to jeden z najlepszych romansów 2023 roku" - pisze Jason Flatt z serwisu But Why Tho. Z kolei autor z kanału Movies and Munchies nazywa produkcję, w której główną rolę gra Leszek Lichota, "podnoszącą na duchu i satysfakcjonującą".

- Jesteśmy dumni, że "Znachor" Michała Gazdy tak szybko wzruszył i zachwycił polską publiczność. To właśnie z myślą o lokalnych widzach tworzymy nasze oryginalne produkcje i nie inaczej było, gdy zdecydowaliśmy się na adaptację kultowego w Polsce dzieła Tadeusza Dołęgi-Mostowicza. Jesteśmy jednocześnie szczęśliwi, że historia profesora Wilczura jest na tyle uniwersalna, że pokrzepiająca moc tego filmu znalazła też swoich odbiorców na świecie - mówi Łukasz Kłuskiewicz, dyrektor Netfliksa ds. filmów na Europę Środkowo-Wschodnią.

Więcej o: