Legendarny reżyser scen akcji, Vic Armstrong miał za zadanie pokazanie na ekranie reżyserską wizję. "Wszystkie wstępne rozmowy, jakie przeprowadziłem z J.J. dotyczyły stylu," podkreśla Armstrong. "J.J. chciał odcisnąć swój wpływ na scenach akcji; a moim zadaniem, jako ich reżysera, było skopiowanie jego stylu. Różnice między scenami akcji, a resztą filmu muszą pozostać niewidoczne - to przez cały czas jest ten sam świat."
W celu perfekcyjnego przygotowania skomplikowanych ujęć i sekwencji, Abrams w pełni wykorzystał możliwości pre-wizualizacji, jakie miał do dyspozycji. Taka wstępna wizualizacja daje reżyserowi możliwość dokładnego opisania sekwencji akcji montażyście efektów specjalnych, który następnie przygotowuje komputerowo generowany obraz. W ten sposób, każdy dział wie, jak dostosować się do wymagań reżysera.
Armstrong - pracujący w przemyśle filmowym od ponad 40 lat - mówi, że doświadczenie w pracy z Tomem Cruise na planie "Wojny światów" (War of the Worlds) Stevena Spielberga, przygotowało go na dobrze znany entuzjazm aktora do wykonywania trudnych scen kaskaderskich. "Jest w stanie wykonać prawie wszystko," mówi Armstrong. "Dzięki temu, że wcześniej z nim pracowałem, mogłem przygotować sceny akcji opierając się na tym, co wiem o jego umiejętnościach. Zrobiliśmy razem naprawdę świetne rzeczy."
Dla reżysera Abramsa, osiąganie odpowiednich efektów przy użyciu tylko kamery (w odróżnieniu do obrazów generowanych komputerowo) i zdolności Cruise'a było esencją jego filmu. "Wszystkie ostatnie osiagnięcia technologiczne to naprawdę coś wspaniałego, ale jeśli chce się zrobić coś realnego, aktor powinien być w stanie wykonać chociaż część trudnych sekwencji kaskaderskich".
"To część wyzwania, jakie stawia przed każdym aktorem udział w filmie," mówi Cruise. "Można oczywiście unikać ryzyka, ale kiedy wykona się taką trudną scenę samemu, widzowie na pewno to zauważą i będą zachwyceni".
Jedną z trudniejszych scen kaskaderskich w filmie "M:i:III" jest skok z 24-metrowego budynku. "Tom skacze i spada w dół prawie 15 metrów," mówi Armstrong. "Ważne było to, aby właśnie Tom wykonał tę sekwencję - widzimy bowiem tutaj nie tylko skok i upadek, ale także zachowanie bohatera Toma podczas spadania. Tom musiał nie tylko skoczyć, ale w tym samym czasie grać. To jedna z najbardziej zadziwiających scen, jakie miałem możliwość kiedykolwiek obserwować".
Jeśli chodzi o Keri Russell, która wcześniej nie brała udziału w scenach kaskaderskich, doświadczenie Cruise'a było czymś bardzo istotnym. "Skakanie z sześciopiętrowego budynku to nie było coś, co wcześniej robiłam regularnie," śmieje się Russell. "Za pierwszym razem było to dosyć przerażające - serce biło mi jak oszalałe - ale pomagało to, że Tom był przy mnie. Powiedział, 'To proste. Zróbmy to. Podekscytowana?' No i skoczyliśmy".