Świat według Jana z drzewa

- Maciek, get up! - woła Monika, filmowa współczesna mama do swojego 8-letniego synka. Przygotowuje go do świata, w którym emigruje się do "Korku" czy innego Londynu. Do swojego męża, Jana, lekarza, nic już rankiem nie może powiedzieć, bo budzi się sama. Jan zamieszkał na drzewie. Jego filmowy dom powstał pod Pabianicami, gdzie właśnie kręcone są zdjęcia do filmu fabularnego "Jan z drzewa".

Wiele dzieje się na drewnianej platformie, zamontowanej kilka metrów nad ziemią pod konarami potężnego dębu. Po wdrapaniu się widać tam resztki jedzenia, trochę odzieży, koc i wygodną ławę, na której Jan zasiada do medytacji, a czasem czyta. Tam właśnie zamierza spędzić resztę swojego życia bohater filmu fabularnego "Jan z drzewa" Łukasza Kasprzykowskiego. Lekarz, któremu życie "zacięło się po 40-tce" uciekł od pieniędzy, wiecznie zapracowanej żony, w pracy pachnącej i zadbanej, a po domu biegającej w brudnej piżamie. Komedia fabularna, w której dom na drzewie jest miejscem wielu ciekawych wydarzeń powstaje właśnie w plenerach pod Pabianicami, w leśniczówce Dąbrowa. Świat z wysokości domu na drzewie wygląda zupełnie inaczej i budzi zawiść tych, co na pomysł takiej ucieczki nie wpadli. Tam odbywają się najważniejsze życiowe podsumowania małżonków a świat, od którego Jan ucieka, natrętnie dogania ich nawet wysoko, pod koroną dębu.

Autorem scenariusza i reżyserem filmu jest Łukasz Kasprzykowski, który pochodzi z Pabianic. Ma już w dorobku kilkanaście filmów krótkometrażowych, niezależnych, nagradzanych i wyróżnianych (m.in. na Międzynarodowym Festiwalu Filmów Amatorskich w Warszawie, Festiwalu Filmów Niezależnych w Kołobrzegu). Jego etiudy i filmy oglądali najlepsi reżyserzy w Polsce, Andrzej Kondratiuk napisał: "Kasprzykowski jest mistrzem. Jego atutem jest prostota i umiejętność pokazania maksimum treści w minimalnym czasie". Scenariuszem "Jana z drzewa" zachwycił się Krzysztof Gradowski, autor filmów o Panu Kleksie, on też jest opiekunem artystycznym powstającej filmu fabularnego.

Po roku pobytu w Irlandii i wpisania w biografię epizodu emigranta zarobkowego Kasprzykowski wrócił, by nakręcić swój pierwszy pełnometrażowy film. - Scenariusz pisałem po nocach, zasypiając potem do pracy - przyznaje autor. W scenariuszu pojawia się kilka smutnych zdań na temat ,,wyjazdów'' czyli emigracji zarobkowej, tak powszechnej w Polsce. - Ten temat potraktowałem z ironią, od człowieka zależy, gdzie znajdzie właściwe miejsce dla siebie. Dla jednych będzie ono w kraju, dla innych za granicą - dodaje reżyser i autor scenariusza.

Rolę Jana gra aktor Teatru im. Jaracza w Łodzi, Bogdan Suszka. - Po wejściu na drzewo poczułem się tam jak w domu. Od razu - śmieje się 41-letni aktor. Dodaje, że kryzys wieku średniego go jeszcze nie dopadł i ma nadzieję, że nigdy nie dopadnie. Jego filmowa żona, Monika, jest też prywatnie żoną Bogusława. Dorota Kiełkowicz, również aktorka łódzkiego teatru pamięta, że kiedy reżyser zaproponował jej główną rolę w "Janie z drzewa", napisał na "małżeńskiego" maila aktorów. Okazało się, że nie planując, miał obsadę głównych bohaterów gotową. - Mało tego, mogą pracować w domu, po godzinach - porozumiewawczo mruga reżyser.

W kilku scenach pojawią się artyści kabaretu "Pirania", Stefan Lipiec i Andrzej Kaczmarek. Zagrają m.in. pracowników służb oczyszczania miasta, dawniej zwanych po prostu śmieciarzami. - To nasz debiut na srebrnym ekranie! Fajnie jest robić coś nowego - mówi Lipiec. - Miałem straszny sen dwa dni przed zdjęciami, męczyłem angielskie słówka a praca na planie była okropna. Jawa okazała się sympatyczna, zaś my wprost stworzeni do tej roli. Piranie na planie - dodaje Kaczmarek, ćwicząc jazdę z kontenerem na śmieci, w tę i we wtę.

W filmie zagrają jeszcze Ewa Szykulska, Marcel Szytelchelm, Brian Scott, Maria Bujas-Łukaszewska, Mieczysław Hryniewicz, Andrzej Róg i inni.