Dokąd zmierza Wenders

Canneńska publiczność potrafi być okrutna: po pokazie filmu Wima Wendersa na sali rozległo się buczenie zmieszane z pojedynczymi oklaskami.

To nie pierwszy obraz w tegorocznym konkursie, który spotkał się z negatywną reakcją. Podobnie było w przypadku filmu Philippa Garrela "La Frontiere de l'aube" . Garrel i Wenders - dwóch wybitnych filmowców, którzy w swoim czasie tworzyli kino nowatorskie i oryginalne. Ich nowe filmy naraziły się na śmieszność.

Jednak "Palermo Shooting" , mimo licznych mankamentów, jest warty uwagi. Choć niespójny, chwilami pretensjonalny, z fatalnymi dialogami ("Miasto na wzgórzu, fajnie" - mówi bohater po tym, jak ujrzał...miasto na wzgórzu), ma również sceny, które przypominają, że film stworzył utalentowany reżyser. Jeśli ktoś nie wyjdzie przed końcem filmu (a takich na pokazie prasowym nie brakowało), to jego cierpliwość zostanie wynagrodzona.

Bohaterem "Palermo Shooting" jest Finn, wzięty fotograf, który na swoich zdjęciach bez skrupułów zmienia rzeczywistość. W pewnym momencie Finnowi sen zaczyna się mieszać z jawą.

Na konferencji niemiecki reżyser przyznał, że montował film na ostatnią chwilę , żeby zdążyć pokazać go w konkursie w Cannes. Może niepotrzebnie tak bardzo się spieszył.

mallui

Więcej o: