Kilka dni temu głośniej zrobiło się w temacie planowanego powrotu na ekrany kinowe dwójki dzielnych policjantów Martina Riggsa i Rogera Murtaugha . I choć sprawa powstania piątej części "Zabójczej broni" wciąż pozostawała w dalekich planach, to z optymizmem można było patrzeć na jej przyszłość. Do pełni szczęścia brakowało przede wszystkim zgody Mela Gibsona na kolejny udział w serii, która ugruntowała jego pozycję gwiazdy kina. Dziś wszystko wskazuje na to, że Gibson nie jest zainteresowany ponownym wcieleniem się w postać Martina Riggsa.
O planach Gibsona poinformował w wywiadzie dla LA Timesa Richard Donner , który wyreżyserował wszystkie cztery poprzednie odsłony "Zabójczej broni" a który wobec konfliktu z producentem Joelem Silverem został odstawiony na boczny tor w sprawie planowanego powrotu słynnej serii.
Mel nie jest zainteresowany tym filmem. Znam Mela i myślę, że zdecydował tak dlatego, iż tym razem nie jestem nijak związany z planowanym filmem.
Gibson nie wydał jeszcze w tej sprawie żadnego oświadczenia, ale słowa Donnera wydają się dobrze oddawać sytuację związaną z udziałem aktora w ewentualnym filmie. Donner jest przyjacielem aktora. Nie tylko wyreżyserował cztery części "Zabójczej broni", ale też nakręcił dwa inne filmy z Melem Gibsonem w roli głównej. Były to "Teoria spisku" i "Maverick" . Obecnie dwójka Donner/Gibson pracuje nad kolejnym projektem "Sam and George".
Pozostają w zasadzie dwa pytania. Czy Mel Gibson w ogóle jest brany pod uwagę w kontekście "Zabójczej broni 5" i czy ktokolwiek w ogóle chciałby zobaczyć ten film bez jego największej dotychczasowej gwiazdy?
Quentin - quentin.blox.pl
Lubisz dobre kino? Mamy dla Ciebie konkurs, do wygrania atrakcyjne filmy na DVD KLIKNIJ TUTAJ