Odpowiedź jest aż nazbyt oczywista: bo seks biurkowy sprzedaje się lepiej niż ludzka tragedia. A " Nieruchomy poruszyciel " Łukasza Barczyka opowiada przede wszystkim o tym drugim: o upokorzonej, gwałconej kobiecie. O psychozach, społecznym zakłamaniu i chorych relacjach międzyludzkich.
I robi to w sposób znakomity, jaki rzadko możemy oglądać w polskim kinie. To film mocny i bezkompromisowy. Scen seksu jest w nich niewiele więcej niż w wideo udostępnionym przez dystrybutora:
Nieruchomy poruszyciel - Sex biur(kowy) Generała - Uwaga! TYLKO DLA DOROSŁYCH
Kto wybierze się na " Nieruchomego poruszyciela " licząc na więcej takich wrażeń, może poczuć się zawiedziony. Bo film ukazuje seks z jego mrocznej, patologicznej strony, erotyki w żaden sposób nie estetyzuje. Uświadamia dość brutalnie, jak może wyglądać zjawisko pracy za seks.
Nieruchomy poruszyciel - Klaps dla niegrzecznego męża Mam nadzieję, że to bardziej Was zachęci niż zniechęci do tego filmu, bo warto go obejrzeć mimo średnio trafionego określenia "thriller erotyczny" . mallui ZOBACZ TAKŻE: WIĘCEJ "NIERUCHOMY PORUSZYCIEL" PAWEŁ T. FELIS O WYJĄTKOWOŚCI FILMU BARCZYKA A JUŻ W PRZYSZŁYM TYGODNIU: NASZA RECENZJA FILMU ORAZ WIDEO-WYWIAD Z ODTWÓRCAMI GŁÓWNYCH RÓL - MARIETĄ ŻUKOWSKĄ I JANEM FRYCZEM