Animacja (i nie tylko) podbija Kraków

Borowczyk pod Zamkiem, Apel na Rynku, Dumała blokuje ulicę. Takie rzeczy tylko w Krakowie. I tylko przy okazji rozpoczynającego się właśnie XV Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Etiuda&Anima.

Festiwal postanowił świętować jubileusz swojego piętnastolecia dość nietypowo: na otwarcie proponując... zamknięcie. Na tegorocznej Etiudzie kończą się bowiem obchody 60-lecia polskiej animacji , zainaugurowane 15 marca we Wrocławiu. Z tej okazji organizatorzy krakowskiej imprezy filmowej przygotowali niecodzienne wydarzenie: Korowód Animacji Polskiej , który w piątkowe popołudnie 14 listopada niespiesznie sunął ulicami Krakowa.

Pomysłodawcą, twórcą i animatorem całej - w istocie happenerskiej - akcji był jeden z pierwszych polskich akcjonerów, a przy tym także reżyser filmów animowanych - Jerzy Kalina . Zgodnie z jego koncepcją, centrum całego wydarzenia stanowił ruchomy ekran, na którym wyświetlano fragmenty najważniejszych polskich animacji od jej początków aż do dnia dzisiejszego. Nie było tam - być może ku rozpaczy niektórych - ani starego dobrego Reksia, ani nawet Bolka i Lolka. Zamiast tego, krakowscy przechodnie (i zaciekawieni turyści) mogli zobaczyć fragmenty takich filmów, jak między innymi "Labirynt" (1962) Jana Lenicy , "Koń" (1967) Witolda Giersza , "Schody" (1968) Stefana Schabenbecka , "Apel" (1970) i "Syn" (1970) Ryszarda Czekały , "Jak działa jamniczek" (1971) Juliana Józefa Antonisza , "Refleksy" (1979) Jerzego Kuci , uhonorowane Oscarem "Tango" (1980) Zbigniewa Rybczyńskiego , "Łagodna" (1985) Piotra Dumały , czy znana wszystkim "Katedra" (2002) Tomasza Bagińskiego oraz "Level" (2005) Krzysztofa Kiwerskiego . A wszystko rozpoczęło się - zupełnie jak w sześćdziesięcioletniej historii polskiej sztuki animacji - od "Szkoły" (1958) Waleriana Borowczyka . Miejsce też zupełnie nieprzypadkowe: Korowód, przy akompaniamencie Orkiestry Dętej krakowskiego MPK i w deszczu serpentyn wyruszył z ulicy Kanoniczej, gdzie mieściło się kiedyś krakowskie Studio Filmów Animowanych , specjalizujące się głównie w artystycznych animacjach przeznaczonych dla dorosłego widza.

Z Kanoniczej Korowód Polskiej Animacji przemaszerował ulicą Senacką i Grodzką aż do Rynku, gdzie usłyszeliśmy piosenkę "Ta nasza młodość" nierozerwalnie związaną z artystami krakowskiej Piwnicy Pod Baranami. Myliłby się jednak ten, kto podejrzewałby, że przedsięwzięcie pod nazwą "Korowód Animacji Polskiej" miał charakter li tylko wspominkowo-refleksyjny. Nic z tych rzeczy. Jeśli nawet był czas na chwilę zadumy nad polską sztuką animacji, to nie zdominował on radosnego i świątecznego nastroju, właściwego karnawałowemu charakterowi Korowodu.

Ulicami Straszewskiego i Piłsudskiego, i dalej - Aleją Krasińskiego dotarł do Kina Kijów, gdzie odbyło się otwarcie jubileuszowej, XV Etiudy&Animy , którego najważniejszy punkt stanowiło, jak co roku zresztą, wręczenie jednej z nagród Festiwalu: Specjalnego Złotego Dinozaura dla wybitnego artysty i pedagoga jednocześnie. W tym roku Nagroda powędrowała w ręce irańskiego reżysera Mohsena Makhmalbafa , który w swoim prywatnym domu stworzył swoistą szkołę filmową dla młodych ludzi - Dom Filmowy Makhmalbafa. Jedną z wychowanek wspomnianej szkoły jest córka reżysera - Hana Makhmalbaf , której głośny, uhonorowany Kryształowym Niedźwiedziem w Berlinie obraz "Budda runął ze wstydu" (2007) zainaugurował tegoroczne pokazy filmowe Międzynarodowego Festiwalu Filmowego Etiuda&Anima, który potrwa do 21 listopada.

Paulina Kwas

więcej na www.etiudaandanima.com

Więcej o: