Gwiezdne wojny będą musicalem. Shrek już jest

Sami nie wiemy, co będzie bardziej porażające: śpiewający osioł czy Lord Vader?

Moda na musicale w pełni i chyba już nikt się przed nią nie uchowa. Nawet taki - wydawałoby się - "anty-musicalowy" film jak "Gwiezdne wojny". Dzisiejszy dziennik " Metro " donosi, że powstanie "multimedialny spektakl muzyczny" oparty na fabule słynnej gwiezdnej sagi. Premiera już 10 kwietnia 2009 roku w londyńskiej arenie O2.

Ok, tak naprawdę to nie będzie to do końca musical i nie usłyszymy w nim, jak Yoda śpiewa : "Mym sojusznikiem jest Moc, i potężnym sojusznikiem ona jest". Przedstawienie pozbawiono spójnej fabuły i aktorów.

Spektakl "Star Wars: A Musical Journey" to przede wszystkim wybór tematów muzycznych ze wszystkich sześciu filmów o "Gwiezdnych wojnach". Kompozytor John Williams z "bólem serca" przekomponował motywy filmowe na potrzeby dwugodzinnego przedstawienia.

donosi "Metro".

Widocznie gadżety, komiksy i filmy animowane nie wystarczają już twórcom sagi jako źródło dochodów. Jeśli jednak ktoś chce kupić bilety, to są one już dostępne na stronie www.theo2.co.uk .

Swoją musicalową wersję ma już natomiast " Shrek " : wczoraj zielony ogr zadebiutował na Broadwayu.

Cameron Diaz , która w oryginalnej wersji filmu podkładała głos księżniczce Fionie, przyznała na wczorajszej premierze spektaklu, że nie mogłaby występować w scenicznej wersji "Shreka", ponieważ byłoby to za trudne . Rozumiemy, Cameron: co innego przemawiać jako zielony, gruby stwór, a co innego wyglądać jak on. I do tego śpiewać...

mallui

Uwielbiasz kino i z niecierpliwością czekasz na piątkowe premiery? Zapisz się na nasz newsletter filmowy, a recenzje z Co Jest Grane poznasz już w czwartek po południu KLIKNIJ TUTAJ

Więcej o: