Przed premierą: Ciekawy przypadek Benjamina Buttona

David Fincher za kamerą, wyśmienita obsada i duże szanse na Oscary - w Polsce Ciekawy przypadek Benjamina Buttona dopiero w lutym, ale my już teraz prezentujemy Wam recenzję tego filmu pióra naszej nowojorskiej korespondentki.

"

Ciekawy przypadek Benjamina Buttona

" to przypadek rzeczywiście niezwykły: ten epicki, przeszło 2,5-godzinny film powstał na podstawie krótkiego opowiadania Scotta F. Fitzgeralda. Co jeszcze bardziej niezwykle, film mimo swojej długości, zupełnie nie nudzi. Ogląda się go w skupieniu, z przyjemnością i bez niecierpliwego spoglądania na zegarek. Zwłaszcza, że czas biegnie w "

Buttonie

" do tyłu...

David Fincher nie robi słabych filmów. Od kogoś, kto ma w swoim dorobku takie tytuły "Siedem", "Podziemny krąg" czy "Zodiak", wymaga się utrzymania wysokiego poziomu, dlatego z " Ciekawym przypadkiem " łączyłam duże nadzieje. I się nie zawiodłam, choć nakręcenie megaprodukcji, która byłaby przy tym dobrym, ambitnym filmem to sztuka i często nie udaje się ona nawet najlepszym. Tym bardziej należy docenić, jak dobrze poradził sobie Fincher. Jego nowy film jest niezwykle bogaty, ale nie za ciężki, wizualnie dopracowany, ale bez rażącego przepychu. Wreszcie - to film opowiadający historię nieprawdopodobną, ale jednocześnie w prawdziwy sposób mówiący o tym, czym jest w ludzkim życiu przemijanie i jak bardzo człowiek jest wobec niego bezsilny.

Benjamin Button (Brad Pitt) przychodzi na świat jako starzec. Jego matka umiera w połogu, a ojciec, właściciel fabryki guzików, nie może znieść widoku swojego nowonarodzonego dziecka. Przekonany, ze syn jest potworem, podrzuca go pod drzwi domu starców prowadzonego przez ciemnoskóre małżeństwo. Właśnie oni staną się rodziną Benjamina. Dzięki nim przetrwa i rozpocznie niezwykłą podróż w czasie. Tam też pozna swoją wielką miłość.

Brada Pitta już oglądaliśmy u Finchera. O ile jednak w "Podziemnym kręgu" grał "rólkę", o tyle w " Ciekawym przypadku " gra wielką, spektakularną rolę. Dla Pitta wcielenie się w młodego starca musiało być nie lada wyzwaniem, a poradził sobie z nim naprawdę nieźle. Po raz kolejny pokazał, że jego talent aktorski to nie tylko powalający uśmiech i spojrzenie. Jest wiarygodny zarówno jako pomarszczony starzec na wózku inwalidzkim, podstarzały wilk morski, jak i tryskający energią dwudziestolatek.

Ciekawy przypadek Benjamina ButtonaCiekawy przypadek Benjamina Buttona 

Za to należy się ukłon również w stronę charakteryzatorów i odpowiedzialnych za efekty specjalne, którzy znakomicie pokazali proces starzenia/młodnienia. Twórcom filmu udało się umiejętnie zamanipulować czasem. Na początku Pitt jest pomarszczonym, bezzębnym starcem, który z trudem mówi. Widzowie obserwują fascynujący proces jego przemiany: znikają zmarszczki, bohater rośnie, mężnieje, nabiera ciała. Również główną żeńską bohaterkę, Daisy (Cate Blanchett), tak skutecznie odmłodzono, że trudno uwierzyć, iż gra ją prawie 40-letnia aktorka.

Oczywiście " Ciekawy przypadek Benjamina Buttona " nie jest bez skazy. Mogłabym się przyczepić do pewnych fabularnych nieścisłości, zarzucić historii zbytnią bajkowość i banalność, a charakteryzacji - przesadę. Mogłabym wyliczyć, że bohaterowie zbyt długo pozostają młodzi albo wcale nie wyglądają na swoje lata. Mogłabym, ale tego nie zrobię, bo film ten trzeba odbierać jako całość, a ta całość to kawał naprawdę dobrego, efektownego kina. Epicka superprodukcja bez zadęcia, z odrobiną inteligentnego humoru.

kaj

ZOBACZ TAKŻE:

PITT, JOLIE I RESZTA NA PREMIERZE "CIEKAWEGO PRZYPADKU"

WIĘCEJ O FILMIE

Nie chcesz przegapić żadnej ciekawej premiery w 2009 roku? Zapisz się na nasz newsletter filmowy i wygrywaj filmy na DVD - szczegóły TUTAJ

Więcej o: