Śmiechu warte: wybrano najlepszych reżyserów

Magazyn Entertainment Weekly opublikował, co najmniej kontrowersyjną, listę 25 Greatest Active Film Directors. Stawce przewodzi Steven Spielberg. Tuż za nim uplasowali się... Peter Jackson i Martin Scorsese

Oto pełne zestawienie najlepszych (a prędzej najpopularniejszych czy tych, którzy aktualnie najbardziej "kręcą" twórców rankingu) i aktywnych zawodowo reżyserów według dziennikarzy Entertainment Weekly:

1. Steven Spielberg 2. Peter Jackson 3. Martin Scorsese 4. Christopher Nolan 5. Steven Soderbergh 6. Ridley Scott 7. Quentin Tarantino 8. Michael Mann 9. James Cameron 10. Joel i Ethan Coen 11. Guillermo del Toro 12. David Fincher 13. Tim Burton 14. Judd Apatow 15. Sam Raimi 16. Zack Snyder 17. Darren Aronofsky 18. Danny Boyle 19. Clint Eastwood 20. Ron Howard 21. Ang Lee 22. Paul Thomas Anderson 23. Paul Greengrass 24. Pedro Almodóvar 25. Jon Favreau

Uwielbiam takie bzdurne rankingi, których kryterium jest zazwyczaj tylko widzimisię moich kolegów po fachu. Czym bowiem uzasadnić wyższość Petera Jacksona nad Martinem Scorsese ? Fakt, Nowozelandczyk nakręcił świetne "Niebiańskie stworzenia" i kultową już "trylogię obrzydliwości ", potem zasłynął przeniesieniem na duży ekran " Władcy Pierścieni " (widowiskowa trylogia tolkienowska przegrywa moim zdaniem i z " Taksówkarzem " , i ze " Wściekłym bykiem " , i... mógłbym tak wymieniać dalej). Bądźmy szczerzy, czyż obiektywnie rzec biorąc wszelkie możliwe argumenty nie przemawiają na korzyść nowojorskiego weterana?

Jakim sposobem na dziewiątym uplasował się James Cameron , a niewiele niżej - bo na szesnastym - Zack Snyder ? Gdzie tam twórcy zaledwie trzech filmów (" Świt żywych trupów " , " 300 " i " Watchmen. Strażnicy " - póki co znamy tak naprawdę tylko dwie pierwsze, szczerze powiedziawszy przeciętne produkcje) do Clinta Eastwooda czy Pedro Almodóvara ? A Sidney Lumet , Woody Allen , Francis Ford Coppola , Richard Linklater ... czy nasz rodak Roman Polański i szereg twórców spoza Stanów Zjednoczonych - czyżby Entertainment Weekly zapomniało o tych znakomitych filmowcach? Pierwsza pozycja Stevena Spielberga też jest zresztą mocno wątpliwa. Zresztą nie tylko jego...

Gdybyście byli zainteresowani, to twórcy tego szalonego zestawienia uzasadniają swoje wybory tutaj . Mnie nie za bardzo przekonali. Mam wrażenie, że jednym z głównych kryteriów branych pod uwagę przy ustalaniu rankingu było aktualne, medialne zainteresowanie danym reżyserem z powodu ostatnio nakręconego czy będącego jeszcze w realizacji i oczekującego na premierę filmu. Uzupełnienie stanowi druga dwudziestkapiątka, w której uwzględniono już twórców, o których się upominałem. Ich pozycje są jednak zaskakująco odległe. Zobaczcie sami.

To nie pierwszy taki wygłup Entertainment Weekly, nie ma więc sensu za bardzo się nad nim rozwodzić. Wszystkich chętnych i sfrustrowanych zapraszam do dyskusji na temat listy 25 Greatest Active Film Directors . Kogo brakuje? Kto uplasował się zbyt wysoko albo wcale nie powinien się na niej znaleźć? Co w ogóle sądzicie o tego typu rankingach?

kapryśny

Więcej o: