Bzdurna kontynuacja Donniego Darko [wideo]

Producenci dopięli swego: kontynuacja Donniego Darko jednak powstała. Od początku uważałem, że S. Darko to sequel zupełnie niepotrzebny. Zwiastun filmu tylko potwierdził moje najgorsze obawy...

Akcja "S. Darko" rozgrywa się kilka lat po wydarzeniach z kultowego już niemal filmu Richarda Kelly'ego , w którym tytułowego bohatera zagrał młody Jake Gyllenhaal .

Tak prezentuje się fabuła kontynuacji wyreżyserowanej przez Chrisa Fishera ("Nocny łowca", "Brudne sprawy"):

Siostra Donniego, Samantha Darko (Daveigh Chase) i jej rezolutna przyjaciółka Corey Richardson (Briana Evigan) uciekają z domu. Ruszają w podróż do Los Angeles. Jednak plany wyprawy życia kończą się dość szybko wraz z awarią samochodu. Dziewczyny trafiają do nieciekawego miasteczka gdzieś w stanie Utah. Zanim ich samochód zostanie naprawiony, Samantha i Corey przeżyją tu serię dziwacznych przygód, przypominających halucynacyjne wizje, którą zapoczątkuje... niewyjaśnione uderzenie meteorytu.

Po nieprzespanej, oscarowej nocy ten trailer wydaje się chyba jeszcze bardziej niedorzeczny niż w rzeczywistości. Jeśli ktoś miał nadzieję, że z tej kontynuacji wyjdzie coś przyzwoitego, to może przekona go zarówno fatalny zwiastun, jak i ta oto wiadomość: "S. Darko" ominie szerokim łukiem amerykańskie kina i trafi od razu do dystrybucji na DVD . Nastąpi to już 28 kwietnia.

kapryśny

Więcej o: