"Watchmen. Strażnicy" finansową klapą! Czy na pewno?

Ekranizacja kultowego komiksu. Rekordowa liczba kopii. Ogromne oczekiwania i jeszcze większe rozczarowanie. Dlaczego film "Watchmen. Strażnicy" nie odniósł spodziewanego sukcesu? Ba, czy w ogóle miał na to szansę...

Na początku nic nie zapowiadało totalnej klapy (bo już w ten sposób nazywa się niepowodzenia produkcji wytwórni Warner Bros. ). Film " Watchmen. Strażnicy " zarobił w pierwszym tygodniu wyświetlania niewiele mniej niż zakładano po świetnym piątku, bo 55,7 miliona dolarów (a nie, jak przewidywano, 60 milionów). Dało to trzecie najlepsze otwarcie marca oraz szóste w historii dla produkcji z kategorią wiekową R (padł także rekord jeśli chodzi o liczbę kopii). Później było już gorzej...

Jak, fani, pomożecie?

Dramatyczny list adresowany do fanów komiksu Alana Moore'a , w którym scenarzysta David Hayter wyraźnie prosił o ponowną wyprawę do kina, udowodnił przynajmniej jedno: twórcy poważnie obawiali się o nadchodzący weekend. I słusznie!

Podczas drugiego weekendu na ekranach amerykańskich kin obraz Zacka Snydera zanotował spektakularny spadek dochodów o 67% (zarobił zaledwie 18,1 miliona). Produkcja ma teraz na koncie nieco ponad 86 milionów dolarów. Specjaliści twierdzą, że do wpływów z rodzimego rynku w wysokości 100 milionów uda się dociułać, jednak powtórzenie sukcesu " 300 " (niespodziewane 210,6 miliona w 2007 roku) nie będzie możliwe.

Szkoda, szczególnie że - moim zdaniem - " Watchmen. Strażnicy " to produkcja zdecydowanie bardziej udana i wartościowa niż wspominana już, kinowa wersja powieści graficznej Franka Millera. Niestety, finansowe niepowodzenia filmu mogą mieć poważne konsekwencje : czy zniechęcą wytwórnie do wykładania dużych pieniędzy na tego typu, ambitniejsze ekranizacje komiksów?

Who watches the Watchmen?

Czym tłumaczyć rozczarowujący box-office? Możliwych przyczyn takiego obrotu sytuacji jest z pewnością wiele, lecz jedna wydaje się szczególnie istotna. Nie da się ukryć " Watchmen. Strażnicy " to film dla miłośników komiksowego oryginału. Chociaż dzieło Moore'a należy do najwybitniejszych osiągnięć sztuki komiksu, jego upadłym superbohaterom daleko do popularności ikon popkultury: Spider-Mana , Batmana czy Supermana . Rorschach czy Komediant nie są przecież postaciami, które zna każdy: brak im magnetycznej siły przyciągania widzów do kin.

Zaszkodzić mogły też recenzje. I nie chodzi nawet o to, że krytykom za oceanem film niekoniecznie przypadł do gustu. Niezależnie od opinii na jego temat, dość zgodnie podkreślano, że ekranizacja "Strażników" jest kierowana szczególnie do zniecierpliwionych fanów , to przede wszystkim ich ma zadowolić. Amerykanie najwyraźniej uwierzyli, a odstraszyć mogła ich także nieprzystępna długość filmu (163 minuty)...

Czyżby zatem wierni fani nieoczekiwanie zawiedli? Nie do końca. W piątek (6 marca), czyli pierwszego dnia wyświetlania, tłumnie ruszyli do kin. Dało to znakomite otwarcie (25,1 miliona dolarów). Jednak nawet możliwości fanów są ograniczone: już w sobotę i niedzielę film stracił początkowy impet (odpowiednio 19 i 11,5 miliona). A zatem twórcy słusznie przeczuwali, że jeśli nie uda im się zachęcić miłośników komiksu do ponownej wizyty w kinie, film zanotuje słabe wyniki . Niestety dramatyczny apel niewiele zmienił.

Watchmen. Strażnicy

Mogło być znacznie gorzej

Inna kwestia to kategoria wiekowa: chociaż zdarzają się oczywiście wyjątki (np. wspomniane już " 300 " ), to jednak produkcje z kategorią wiekową R rzadko przekraczają pułap 130-150 milionów . " Watchmen. Strażnicy " jest filmem zrealizowanym bezkompromisowo jeśli chodzi m.in. o pokazywanie przemocy. W wersji light nie sposób byłoby oddać klimat komiksu Moore'a. Twórców mogło pogrążyć także pesymistyczne przesłanie mrocznej opowieści. Widzowie potrzebują dziś krzepiących historii (to jedna z przyczyn sukces filmu " Slumdog. Milioner z ulicy " ). Czy zachowując wierność oryginałowi, Snyder nie skazał swojej produkcji na finansowe niepowodzenie?

Warto zastanowić się nad tym, czy nie najlepsze wyniki w ogóle należy uznać za katastrofę. Wytwórnia Warner Bros. zapowiadała oczywiście znacznie większe wpływy, ale przecież budżet (różne źródła podają sumy od 130 do 150 milionów dolarów) lada dzień się zwróci, jeśli już to nie nastąpiło: po uwzględnieniu wpływów ze światowej dystrybucji otrzymamy niebagatelne 135 milionów dolarów . Ponadto w kilku krajach film " Watchmen. Strażnicy " miał premierę dopiero w miniony weekend lub pojawi się w najbliższych tygodniach (np. w Japonii).

Wydaje mi się, że w historii obserwowaliśmy wiele wpadek znacznie boleśniejszych dla hollywoodzkich wytwórni. Nie tak dawno dotkliwie odczuło to studio Lionsgate, realizując fatalny " Spirit - Duch miasta " Franka Millera ...

kapryśny

P.S. W Polsce podczas pierwszego weekendu film " Watchmen. Strażnicy " , wprowadzony na 65 kopiach, obejrzało 35 tysięcy widzów (tego samego dnia premierę miał hicior " Kochaj i tańcz " , a tydzień wcześniej " Popiełuszko. Wolność jest w nas " oraz " Slumdog. Milioner z ulicy " ). Przy takiej konkurencji niespełna 70 tysięcy widzów po 10 dniach wyświetlania wydaje się naprawdę przyzwoitym wynikiem.

Więcej o: