Reżyser opowiadał o swoim najnowszym filmu na konferencji prasowej na festiwalu. Almodovar pytany był m.in. o odniesienie do postaci Frankensteina. Przyznał, że zdał sobie sprawę z tego podobieństwa dopiero po zakończeniu prac na filmem.
- Frankenstein? Czemu nie, witamy go w naszej rodzinie. Jestem zresztą pewny, że jest tu teraz z nami przy stole - żartował.
Na konferencji obecny był również Antonio Banderas. Aktor opowiadał o tym, jak pracował nad swoją postacią, odbiegającą od ról dotychczas przez niego granych. Na planie filmowym używał bardzo oszczędnych środków aktorskich. - Ten lekarz nie wyraża swoich uczuć, wszystko pozostaje w jego wnętrzu. I dopiero stopniowo okazuje się, że cierpi na poważne zaburzenia związane z różnymi epizodami jego życia - tłumaczył aktor.
Jak stwierdził Banderas, tylko za pomocą oszczędnej gry dało się opowiedzieć "straszną fabułę tego filmu".