Coraz mniej nowości i coraz słabsza sprzedaż płyt - alarmowała brytyjska prasa przed paroma tygodniami . Dyskusję na temat kondycji muzyki rockowej podgrzał również Noel Gallagher, który w jednym z wywiadów stwierdził, że ostatnimi wielkimi alternatywnymi formacjami, które lądowały na listach przebojów, były Oasis i Blur.
Jeśli zastój jest, to nie widać go na rodzimym rynku - tylko na początku tego roku agencja koncertowa Go-Ahead zorganizuje kilkadziesiąt koncertów z muzyką rockową. Na koncie ma też kilka dużych festiwali (Jarocin, Rock In Sumer ), a także przeglądów rodzimej sceny muzycznej (poznański festiwal Rock In Arena, katowickie Odjazdy ).
W ten weekend rusza kolejny - 25 lutego odbędzie się pierwsza edycja Gdynia Rock Fest. Gwiazdami imprezy będą Hey , Coma , Happysad , Armia , Muchy i trójmiejska formacja Trupa Trupa .
Więcej informacji na temat imprezy znajdziecie tutaj >>
Tomasz Waśko: Zdecydowanie słusznie postawiona teza. Staramy się rozwijać naszą ofertę koncertową - zależy nam na tym, żeby imprez muzycznych w Polsce było jak najwięcej i żeby były jak najciekawsze. Pojawia się też coraz więcej sponsorów i to niekoniecznie kojarzonych dotychczas z branżą koncertową, a to dobry znak, bo okazuje się, że osób z dobrym gustem jest w tym kraju coraz więcej.
- Gdynia Rock Fest dołączy do naszego lutowego zestawu rockowego - czyli Odjazdów w Katowicach oraz Rock in Arena w Poznaniu. Gdynia oczywiście ma Open'era, ale w wakacje, zimą brakowało w tym mieście imprezy, która gromadziłaby w zamkniętej hali, bo tam też można świetnie się bawić, kilka zespołów z czołówki polskiego rocka. Pomyśleliśmy, że warto tę lukę wypełnić.
- Mówiłem też, że nie wolno tego okresu przespać. Kultura będzie w defensywie głównie medialnie, bo choć z piłką wiąże się sporo emocji, to ludzie wciąż jednak będą tej kultury szukali. Nie wolno uznać, że skoro jest Euro, to robimy sobie wolne. Wolimy stawiać na nowe inicjatywy i stymulować rynek, przygotowując oferty dla bardzo różnej publiczności, bo, nie ukrywajmy, to jest tak naprawdę chyba jedyna droga, żeby w tak specyficznym kraju jak Polska na rynku koncertowym się utrzymać, a przy okazji próbować coś w nim zmienić.
- Glastonbury odwoływane jest raz na kilka lat, to już tradycja. Sytuacja w Wielkiej Brytanii jest jednak specyficzna: olimpiada to jeszcze większe wydarzenie niż Euro, a poza tym, nie ukrywajmy, twórcy tak wielkiego festiwalu mogą sobie na to pozwolić. W Polsce nie musimy, a nawet nie powinniśmy podejmować tak radykalnych środków - w tym roku zorganizujemy Jarocin, a także kolejną edycję Rock In Summer z Rise Against oraz Kornem. Mam nadzieję, że również te imprezy spotkają się ze sporym zainteresowaniem publiczności.
- Każdy kolejny koncert przybliża nas do głównego obiegu muzycznego, ale wciąż mamy do czynienia w Polsce z dość specyficznym rynkiem. To prawda, że młode zespoły nie mają takiej siły przebicia, jak kiedyś, ale u nas muzyka rockowa wciąż trzyma się nieźle. Świadczy o tym chociażby sprzedaż biletów na nasze lutowe koncerty.
- Cytując klasyka: pogłoski o tej śmierci należy uznać za mocno przesadzone. I wcale nie trzeba słonecznego lata, żeby zachęcić ludzi do wyjścia na koncert.
Blur zachwycił wszystkich. Wielkie powroty na BRIT Awards [ZDJĘCIA] >>