Miało nie być o polityce, miało nie być o Kościele, miało już nie być tylu zaangażowanych tekstów, co na jej ostatnim krążku "Jezus Maria Peszek". Tak przynajmniej Peszek twierdziła w rozmowach z dziennikarzami, dając do zrozumienia, że stara się unikać tematów, które poruszała wcześniej.
Niewiele z tego wyszło. "Polska A B C i D", najnowsza odsłona muzycznych dokonań artystki, to wyraźny sygnał, że w kwestii życia społeczno-politycznego tego kraju nie powiedziała jeszcze wszystkiego.
"Dzieli nas wszystko/ Nie łączy nic/ Daj mi być sobą/ Pozwól mi żyć" - śpiewa w nowej piosence. I dalej: "Można szczuć słowem/ Można szczuć modlitwą/ Można dzielić Polskę/ Tnąc krzyżem jak brzytwą".
Brzmi znajomo? Co najmniej na kilku poziomach. Peszek deklaruje, że kiedy pisała nowe teksty, nie zdawała sobie sprawy, jak szybko "rzeczywistość wyprzedzi to, o czym śpiewam, i nada tym słowom tak dramatyczny kontekst". Znajomo brzmieć może też muzyka - po raz kolejny wspierał ją tutaj znany producent Michał "Fox" Król, z którym piosenkarka pracowała przy swojej ostatniej płycie "Jezus Maria Peszek" z 2012 r.
Premiera "Karabinu" zapowiedziana została na 26 lutego i jak podkreśla artystka: znów będziemy mieli do czynienia z albumem koncepcyjnym.
"Jedenaście piosenek o wolności, nienawiści i prawie do bycia innym. Jedenaście piosenek na niespokojne czasy - czytamy w jej oświadczeniu. - >>Karabin<< to pacyfistyczna płyta wyrażona militarnymi środkami. Marzyłabym, żeby te piosenki dodawały siły w tych niespokojnych czasach. Żeby dzięki nim ludzie mniej się bali. Bo strach i wolność to wykluczające się słowa" - twierdzi Peszek.