Jeśli przyjąć, że jedno wyświetlenie to jeden człowiek, to połowa globu powinna nucić "Despacito" Luisa Fonsiego i Daddy Yankee. Przebój właśnie przekroczył kolejną magiczną granicę wyświetleń na YouTubie.
"Despacito" zdobyło popularność w nieprawdopodobnym tempie. Piosenkę, która stała się absolutnym hitem tego lata, wydano w styczniu. Od tego momentu biła kolejne rekordy. Najpierw błyskawicznie osiągnęła pierwszy miliard wyświetleń na YouTubie - w zaledwie 97 dni. Dwa miliardy wyświetleń osiągnęła zaledwie miesiąc później - najszybciej w historii YouTube'a. Już wtedy było oczywiste, że granica trzech miliardów zostanie przekroczona jeszcze przed końcem wakacji.
4 sierpnia "Despacito" przegoniło dotychczasowego lidera - "See You Again" Wiza Khalify i Charliego Putha. "See You Again" nie cieszyło się pierwszym miejscem zbyt długo. Niecały miesiąc temu wyprzedziło utwór, który bez wątpienia wszyscy znają - "Gangnam Style" koreańskiego rapera PSY. Dzisiaj, o godzinie 16 w sierpniowy poniedziałek, przebój Luisa Fonsiego i Daddy Yankee ma już 3 miliardy i 60 milionów wyświetleń.
Tegoroczny przebój to strzał w dziesiątkę. Oprócz korzyści, które dostarczył artystom i ich słuchaczom, wpłynął również pozytywnie na sytuację gospodarczą ubogiej wyspy Portoryko. Zainteresowanie turystyką w obszarze, gdzie nagrany został teledysk do kawałka "Despacito", wzrosło ponoć o 45 proc. Turystyczne agencje specjalnie organizują wycieczki tak, żeby można było zobaczyć pokazane w teledysku miejsca (np. dzielnicę La Perla w San Juan).
Ale nie wszyscy na świecie mogą się cieszyć "Despacito". Malezja zakazała nadawania piosenki w radiu publicznym. Utwór określono jako nieislamski, zaś słowa jako "nieprzyzwoite". Malezyjczykom trochę jednak zazdrościmy - jeśli powiecie, że będąc w Polsce nie słyszeliście jeszcze tej piosenki, to zwyczajnie nie uwierzymy. Luis Fonsi i Daddy Yankee zrobili naprawdę dobrą robotę. Ich przebój można usłyszeć właściwie wszędzie.