Robert Sankowski nie żyje. Dziennikarz muzyczny zmarł w wieku 48 lat

Sankowski od dwudziestu lat był dziennikarzem muzycznym, związanym z redakcją "Gazety Wyborczej". Zmarł po ciężkiej chorobie.

Dziennikarz miał 48 lat. O muzyce pisał w "Gazecie Wyborczej", ale też w "Teraz Rock" czy na łamach Onetu. O swojej pasji opowiadał też m.in. na antenie Radia TOK FM i w TVP Kultura. "Bardzo będzie nam brakowało jego erudycji, pasji i humoru" - piszą jego przyjaciele z redakcji.

O śmierci Roberta Sankowskiego poinformował jego przyjaciel Paweł Dunin-Wąsowicz. 

Wspomnieniami związanymi z dziennikarzem dzielą się jego przyjaciele i muzycy. "Był dobrym człowiekiem, super kolegą, ciekawym dziennikarzem" - napisał Krzysztof "Grabaż" Grabowski. " Człowiek z szerokimi, muzycznymi horyzontami. Wiele lat pisał, był jurorem Rytmów lub po prostu gościł w Jarocinie, a dobro festiwalu zawsze leżało mu na sercu" - dodają organizatorzy festiwalu w Jarocinie.

Wspomnienie o Sankowskim przeczytamy na łamach "Gazety Wyborczej":

W zeszłym roku energia Roberta zderzyła się z chorobą. Walczył tak, jak umiał - pisząc. Zawsze był na zawołanie „Wyborczej”, nawet w trudnych czasach. To nie był typ, który by się skarżył, narzekał. Pisał do nas: „Teraz jestem parę dni w szpitalu, nie mam co robić, chętnie coś napiszę”. Ostatnim tekstem była zapowiedź OFF-u, z którego przyjaciele przywieźli już bezużyteczne słowa wsparcia od PJ Harvey